Zobacz co znajdziesz w numerze 33 magazynu Inne Oblicza Historii

Czyje matki, czyi ojcowie? Refleksje nad niemieckim obrazem przeszłości


Józef Rak
"Ja tylko wykonywałem rozkazy" - kpił w PRL z wojennego obrazu Niemca ulubiony serial Polaków "Stawka większa niż życie". Wróg musiał być na ekranie perfidny lub żałośnie tchórzliwy, a jeśli już był przystojny, to tylko diabolicznie. Kto mógł przypuszczać, że logika "wykonywania tylko rozkazów" powróci po 40 latach, lecz nie jako farsa, a całkiem serio? Wróciła jednak, wraz z przyciągającą miliony niemieckich widzów, rozreklamowaną trylogią "Nasze matki, nasi ojcowie", którą drugi kanał telewizji publicznej ZDF obiecywał rozliczyć się z historią wojennego pokolenia. Końcowy epizod zdobył 24% telewizyjnego rynku, czyli jakieś 8 milionów widzów.



Ku wojnie z Japonią. Anton Iwanowicz Denikin Droga rosyjskiego oficera, część 11


Tłumaczenie i przypisy Andrzej Nieuważny
Przedstawiamy jedenasty fragment wspomnień generała Antona Denikina (1872-1947), urodzonego w Szpetalu Dolnym k. Włocławka, syna Polki i emerytowanego majora rosyjskiej Straży Granicznej. Denikin, przyszły naczelny wódz "białej Rosji" z lat 1919-1920, opisał swoje włocławskie, polsko-rosyjskie dzieciństwo (nigdy nie zapomniał języka matki), współżycie z Polakami w czasach urzędowej rusyfikacji i włocławską oraz łowicką szkołę realną. W tym odcinku przedstawiamy jego ocenę przyczyn i okoliczności wybuchu wojny z Japonią, która wstrząsnąć miała Imperium, wymuszając na carze m.in. zezwolenie na powstanie i wybranie parlamentu (Dumy), legalizację partii politycznych, złagodzenie cenzury, a w Królestwie Polskim zgodę na nauczanie po polsku.



Wywiad z moją Babunią, cz. 2


Agnieszka Anna Daszkiewicz
Armia Czerwona wtargnęła na terytorium naszej Ojczyzny o świcie 17 września 1939 r. na całej długości wschodniej granicy. Właśnie na tamtych terenach bronił Polski mój Ojciec i niestety tam dostał się do sowieckiej niewoli. Umieszczono go w jednym z transportów wywożących jeńców do Związku Radzieckiego. Na jednej z małych stacyjek (o ile dobrze pamiętam, to była Szepietówka) pociąg się zatrzymał. Grupa oficerów zauważyła stojący na poboczu pusty wagon. Jedni nie chcieli ryzykować, inni, wraz z moim Ojcem, postanowili się w nim ukryć. Niestety krótko przed odjazdem transportu jeden z konwojentów odkrył tę kryjówkę.



Do szanownego Gestapo, czyli o donosach z lat 1939-1945


Stanisław Salmonowicz
Pisanie do jakiejkolwiek władzy donosów na czyjąś szkodę jest niemal tak stare jak ludzka cywilizacja. W Rzymie starożytnym, w każdym razie w dobie cesarstwa, delator-donosiciel był wysoko ceniony i nieraz wynagradzany, ale już Konstantyn Wielki w roku 312 n.e. uznał masowe delatorstwo za plagę, a w łacinie pojawił się rzeczownik delatorium, oznaczający kłamliwy donos. Potępiano z reguły donosy anonimowe, chwalono - w różnych epokach - informowanie władzy o nadużyciach i przestępstwach "z otwartą przyłbicą", czyli pod własnym nazwiskiem.



Pochód czarnego krzyża (fragmenty)


Franciszek Beciński
Jeden z ziemian wyraził się, że Polska znikła z mapy Europy na nowe sto pięćdziesiąt lat. Jakie to ohydne. Może tak nie powiedział, ale ludzie twierdzą, że tak. Mają go pod obserwacją od chwili uznania się Niemcem. Któż by pomyślał, że tak stuprocentowy Polak, który pracował społecznie i pomiędzy ludem zyskał sobie ogromny mir swoim taktem oraz umiejętnym dostosowaniem się do każdej okoliczności i sytuacji przez szereg lat był prezesem Kółka Rolniczego w Byczynie. Imponował znajomością każdej rzeczy. Starał się dawać dowody polskiego patriotyzmu. Rzeczowy w każdym słowie teraz jest Niemcem. Podobno ma w domu portret Hitlera, ale nie mogę w to uwierzyć.



O postawach ludzkich w trudnych czasach


Włodzimierz Tyburski
Perspektywa historyczna aż nadto wyraziście ujawnia oczywisty fakt, że życie człowieka w wymiarze indywidualnym i zbiorowym, a także byt narodów i państw toczą się w dwóch zasadniczych wymiarach czasowych. Jest czas spokoju społecznego i czas zawieruch, czas względnej stabilności i czas konfliktów społecznych, czas pokoju i czas wojny. Znamiona oczywistości zawiera też konstatacja, że są to dwa różne, bywa że zasadniczo odmienne okresy w życiu ludzkim, zwłaszcza gdy spojrzymy na nie z perspektywy ujawniających się podczas ich trwania postaw i zachowań moralnych, także respektowania i stosowania bądź omijania i pogwałcania wartości, zasad i norm postępowania.



W walce o wolność


Sebastian Bojemski
Powstałe we wrześniu 1939 r. Polskie Państwo Podziemne poza walką z obydwoma okupantami, Niemcami i Związkiem Sowieckim, musiało zmagać się również z wrogiem wewnętrznym - komunistycznymi organizacjami, których celem było wspieranie polityki ZSRS, a po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej także przygotowywanie się do przejęcia władzy w Polsce.



W walce o władzę


Leszek Żebrowski
Konspirację w Polsce w latach 1939-1945 przedstawia się na ogół od strony heroicznej: walka z Niemcami, zamachy, sabotaże, wysiłek propagandowy, koncepcje polityczne, budowa i ochrona struktur. Zdrada, kolaboracja - to tylko incydenty, margines działalności, zawsze oddzielony od nurtu głównego. Z jednym, oczywistym wyjątkiem. Organizacją, pokazywaną inaczej w Polsce Ludowej, a incydentalnie także do dziś jako kolaboracyjną (z Niemcami) miały być Narodowe Siły Zbrojne. Historiografia komunistyczna nie wymagała i nie przedstawiała dowodów, sama nazwa NSZ była oczywistym aktem oskarżenia. Robiono to nie tylko w publicystyce, politycznej propagandzie, ale również w encyklopediach, słownikach i pracach naukowych.



Marszałek Foch w Warszawie, maj 1923


Andrzej Nieuważny
Trzeci maja 1923 r. miał w stolicy szczególny charakter. W rocznicę Konstytucji majowej zjechało tu trzech marszałków. Józef Piłsudski witał marszałka Francji Ferdinanda Focha, któremu za zasługi dla sprawy polskiej kierowana przez centroprawicowy (wrogi Piłsudskiemu) rząd Sikorskiego Polska ofiarowała marszałkowską buławę.



Thorn 1813. Bawarski "Tobruk nad Wisłą"?


Andrzej Nieuważny
Dwieście lat temu na ziemiach polskich rozgrywał się, jak napisał Andrzej Zahorski, ostatni "napoleoński czyn zbrojny". Broniły się twierdze: Częstochowa, Zamość, Toruń, Modlin i Gdańsk. W trzech ostatnich walczyli i umierali nie tylko Polacy i Francuzi. Mało kto, albo wręcz prawie nikt, nie pamięta o włoskich czy niemieckich obrońcach polskich twierdz. A były ich przecież tysiące.
Pamięć tę zachowano tylko w Toruniu, gdzie 125 lat przetrwał pomnik poświęcony ponad tysiącowi młodych bawarskich żołnierzy pozostałych na zawsze w mieście oraz nazwa sąsiedniej uliczki - "Bawarczyków".



Polacy w krzyżackiej armii


Adam Szweda
Obraz zakonu niemieckiego, zwanego przez Polaków już od średniowiecza krzyżackim, w powszechnej świadomości przedstawia się w dość ciemnych barwach. Przyczyny takiego stanu rzeczy są co najmniej dwojakie. Z jednej strony to bardzo krytyczne wobec Krzyżaków opinie autorów z XV w., piszących swe teksty w okresie konfliktów polsko-krzyżackich, a przede wszystkim w dobie unii Polski z Litwą. Stąd potępienie hipokryzji braci rycerzy, którzy nie tyle nawracali pogan, ile dążyli do zagarnięcia ich ziemi, widoczne np. u Pawła Włodkowica, postulującego wręcz całkowitą likwidację Zakonu. Jan Długosz z kolei, tworzący w latach wojny trzynastoletniej, podnosił rolę problemu odzyskania Pomorza Gdańskiego przez Polskę. Z drugiej strony ta optyka trafiła do literatury ("Krzyżacy" Henryka Sienkiewicza), filmu (ekranizacja powieści) oraz została twórczo przejęta przez propagandę PRL, dla której piętnastowieczni Krzyżacy byli w prostej linii poprzednikami Adolfa Hitlera. Dopiero stosunkowo niedawno podjęto dyskusję z tym stereotypem.



Niemieckie Pancerne Odznaczenie Bojowe, cz. 3


Marcin Meyer
Dnia 27 grudnia 1939 roku opublikowano w "Heeres-Verordnungsblatt" informację o ufundowaniu siedem dni wcześniej przez generała pułkownika von Brauchitscha Odznaczenia Pancernego Wozów Bojowych (Panzerkampfwagenabzeichen). Miało być ono nadawane przez dowódców dywizji pancernych dowódcom, łącznościowcom, działonowym oraz kierowcom czołgów, a także członkom załóg wozów dowodzenia za udział w trzech atakach, które miały odbyć się w ciągu trzech różnych dni. Zarządzenie to wchodziło w życie z dniem 1 stycznia 1940 roku i nie odnosiło się do wcześniejszego udziału w walkach. Rok później zmieniono nazwę odznaczenia na Panzerkampfabzeichen in Silber.



Historia na widelcu. Wyślij więcej kwiatów


Hanna Szymanderska
Z trudem wyobrażam sobie rozterki polityków, którzy zastanawiali się, "czyim rokiem ma być rok 2013", "kogo uczcić, a kogo pominąć". Propozycje były różne - od 150. rocznicy powstania styczniowego po rok Gierka (sic!). I wreszcie 7 grudnia 2012 r. polski Sejm VII kadencji ogłasza rok 2013 rokiem Juliana Tuwima, poety czytanego przez wszystkich od lat 2 do 102. Chcąc uczcić pamięć jednego z moich ulubionych poetów, chciałam przedstawić "bezpieczne" fragmenty Kwiatów - kulinarne (za: J. Tuwim, Kwiaty polskie, wyd. XII, Wyd. Czytelnik, Warszawa 2003).




Podziel się: