Zobacz co znajdziesz w numerze 19 magazynu Inne Oblicza Historii

Muzułmańskie jednostki Waffen SS. Za "Wielką Albanię"


W dobie dzisiejszych dyskusji o terminie rozpoczęcia II wojny światowej często zapominamy, że w latach 30. XX wieku również inne państwa ? oprócz Niemiec i Sowietów ? prowadziły swą politykę za pomocą oręża. Zgodnie z zasadą, że wojna jest przedłużeniem polityki i w celu stworzenia z Morza Śródziemnego własnego wewnętrznego akwenu wodnego (Mare Nostrum ? nasze morze), Mussolini postanowił dokonać inwazji na Albanię, a w drugiej kolejności na Grecję i pozostałe słabsze państwa, leżące nad Morzem Śródziemnym...



Obóz koncentracyjny w oglądzie socjologicznym. Elity więźniarksie


Obok obozowej arystokracji, tworzącej klasę rządzącą, i stanu średniego istniał plebs obozowy (?muzułmanie?). W obozie byli oni elementem skazanym na powolną śmierć, pozbawionym wszelkich praw, wiecznie głodnym, bitym, zmagającym się z nieludzkimi warunkami egzystencji. Elitę obozową tworzyli więźniowie funkcyjni. Najwyższą władzę w tzw. samorządzie więźniarskim sprawował starszy obozu (Lagerältester), mający nieograniczone pełnomocnictwa w zakresie stosowania szykan i kar wobec współwięźniów. Starszemu obozu podlegali więźniowie zarządzający blokami, zwani blokowymi (Blockältester) ? pomocnicy Blockführerów (zazwyczaj niżsi podoficerowie SS). Odpowiadali za porządek w baraku, utrzymanie dyscypliny, rozdział pożywienia oraz stany dzienne danego bloku. Ich pomocnikami byli sztubowi (Stubendienst) oraz pisarz bloku (Blockschreiber), prowadzący rejestr więźniów.



Józef Beck niemieckim agentem? O historii pewnej plotki w retrospektywnym ujęciu?


Pod koniec sierpnia 2009 r., w przededniu obchodów siedemdziesiątej rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej, akredytowani w Moskwie polscy dziennikarze odnaleźli na oficjalnej stronie internetowej Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej informację, dość zresztą lakoniczną i zapewne zamieszczoną dużo wcześniej, wedle której minister spraw zagranicznych Drugiej Rzeczypospolitej płk dypl. Józef Beck był niemieckim agentem. Niżej podpisany na prośbę dziennikarzy polskich, rosyjskich i angielskich wielokrotnie dementował tę wątpliwą sensację, dając do zrozumienia, że zarzut ten, pojawiający się co pewien czas już od lat dwudziestych minionego stulecia, nie znalazł żadnego potwierdzenia w źródłach. Niektórzy spodziewali się, że Rosjanie, posiadający ogromną ilość dokumentów niemieckich służb specjalnych, które zostały przewiezione i zdeponowane po 1945 r. w Moskwie, przedstawią na ich podstawie jakieś fakty dotyczące agenturalnej działalność Becka na rzecz Niemiec. Nic takiego jednak się nie stało. Dalszych sensacji nie było. Po kilku dniach medialnego szumu informacja o Becku jako niemieckim agencie zniknęła ze strony internetowej Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej?



"Jak bardzo Polacy dalecy są od Francuzów". Wspomnienia majora Lazare?a-Claude?a Coqueugniota 1807?1808


Polscy miłośnicy wojen napoleońskich wiedzą, że ? głównie ze względu na zniszczenia wojenne i przejęcie części archiwów przez ZSRR ? ilość dostępnych archiwalnych źródeł do epoki jest ograniczona. Podobnie jest z pamiętnikami. Wiele rękopisów spłonęło wraz z Biblioteką Krasińskich w 1944 r., w zbiorach Biblioteki Narodowej, Ossolineum, paryskiej Biblioteki Polskiej, Biblioteki Jagiellońskiej czy krakowskiej Biblioteki PAN pozostaje niewiele interesujących nas manuskryptów. Po wojnie ukazało się drukiem kilka ważnych pamiętników (np. Józefa Jaszowskiego, Prota Lelewela, Józefa Załuskiego, Marcina Smarzewskiego, Melchiora Witkowskiego czy Konstantego Janty), kilku nie zdołano opublikować. Przedwczesna śmierć uniemożliwiła np. Robertowi Bieleckiemu edycję wspomnień Augusta Słubickiego. W sumie jednak, wliczając nawet relacje wydane jeszcze przed 1918 r. (w okresie międzywojennym ukazało się ich ledwie kilka), badacze żonglują zazwyczaj dość skromną liczbą świadectw polskich uczestników napoleońskiej epopei. Tym cenniejsze są źródła obcojęzyczne ? francuskie, rosyjskie i niemieckie, które często podają rzadko przywoływane fakty, a same znane są u nas słabo. W ostatnich latach ukazało się np. kilka polskich prac o wojnie 1812 r., które zdają się ignorować liczne rosyjskie wydania źródeł archiwalnych i pamiętników.



Pomoc dzieciom i młodzieży w epoce zagłady ? PCK


Akcja pomocy dzieciom i młodzieży polskiej i żydowskiej w latach drugiej wojny światowej na okupowanych ziemiach polskich była szeroko zakrojona i przyjmowała różne formy. Nikomu dotąd nie udało się w żadnym opracowaniu, a tym bardziej w artykule prasowym lub referacie przedstawić choćby w przybliżeniu rozmiarów tej akcji.



Propaganda wojenne ? Normandia 1944


Alianckie lądowanie w Normandii, roz­poczęte 6 czerwca 1944 r., poprzedzone zostało bezprecedensową akcją wywiadow­czą. Najważniejszym elementem była ope­racja dezinformacyjna, ukryta pod kodem ?Fortitude? (?hart ducha?). Miała ona jak najdłużej utrzymywać Niemców w niepew­ności co do teatru wojennego, na którym nastąpi inwazja, a następnie przedłużyć ich wahania co do miejsca we Francji: Nor­mandia czy Pas-de-Calais. Od tego zale­żeć mogły losy całej operacji.



Trzeci agresor


Wspominając w 90. rocznicę wielkie i heroiczne zmagania Armii Polskiej w trakcie kampanii 1939 r., najpierw z niemiecką III Rzeszą, a w drugiej fazie z atakującą stroną sowiecką, pomija się udział w tych walkach jeszcze jednego sojusznika, wspierającego wojska Adolfa Hitlera ? armii słowackiej.



Święte włócznie przeznaczenia w średniowieczu


W roku tysięcznym, przybywszy do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie, cesarz Otto III na widok potęgi księcia Bolesława zakrzyknął: ?Na koronę mego cesarstwa! To, co widzę, większe jest niż wieść głosiła!?. Po czym miał zdjąć z głowy diadem i włożyć go na głowę Bolesława. A ?za chorągiew tryumfalną dał mu w darze gwóźdź z krzyża Pańskiego wraz z włócznią świętego Maurycego? ? relacjonował Anonim zwany Galem. Po diademie pozostała tylko pamięć i dyskusje, jak interpretować gest cesarski. Natomiast włócznia świętego Maurycego do dziś spoczywa na Wawelu.



Jedno długie życie


[...] Na pierwsze śledztwo zostałem wezwany 3 stycznia 1940 r. Doprowadzono mnie na nie w nocy pod pistoletem NKWD. Śledczy lejtnant zapytał mnie, czy ja wiem, za co siedzę? Odpowiedziałem, że nie wiem, a on na to: ?ja tobie powiem. Ty i twoi koledzy zrobiliście napad na siedzibę NKWD. I za to masz paragraf karę śmierci, a drugi paragraf za posiadanie ciężkiego karabinu maszynowego, skrzynki amunicji i dwóch skrzynek granatów ręcznych. A za to jest od 3 do 10 lat więzienia?. Śledczy zapytał, czy się do tych zarzutów? Odpowiedziałem, że nie. Zostałem uderzony bibularzem z alabastru. Pozbyłem się dwóch zębów. Wtedy pierwszego śledczego zastąpił drugi. Kazał mi się umyć i zapytał, czy się przyznaję do winy. Powtórzyłem, że nic takiego nie zrobiłem. ?To nie podpiszesz protokołu? To idziesz na 3 miesiące do celi, sobie pomyślisz i przypomnisz, ?a za niet 10 liet?...



Zamek Grodno


Dopiero od strony południowej bądź zachodniej, na przykład jadąc od Wałbrzycha przez wieś Niedźwiedzica, można docenić trafność wyboru miejsca na budowę zamku. Góra Choina (450 m n.p.m.) nie jest najwyższym wzniesieniem w okolicy. To skalny cypel na wejściu do doliny przełomu rzeki Bystrzycy ? wystarczająco niedostępny z trzech stron, by spełniać funkcje obronne, i dość łagodny z jednej, aby mieć połączenie ze światem. Mimo gór wokoło promienie słońca ogrzewają zamek od rana do wieczora, a przy dobrej pogodzie nawet z poziomu dawnej, niskiej gotyckiej wieży widać wyraźnie przedmieścia Świdnicy ? dawnej stolicy księstwa. Kształt samego wierzchołka góry zapewne mocno zmieniono podczas XVI-wiecznej rozbudowy zamku, ale różnica wysokości między nowszym, dolnym zamkiem a częścią górną świadczy, że zdobycie góry nie oznaczało jeszcze zdobycia twierdzy, wkomponowanej w najwyższe skalne partie. Skała stanowi nawet w kilku komnatach górnego zamku część podłogi, a także ścian i stropu.



Zapomniani bohaterowie Września 1939 r.


Generał Sosnkowski otrzymał od Naczelnego Dowódcy Edwarda Rydza Śmigłego rozkaz gromadzenia swoich sił na południu. Dowiedział się również o wkroczeniu 17 września wojsk sowieckich na wschodnie tereny Rzeczpospolitej. Postanowił zniszczyć ciężki sprzęt na południe od Lwowa i rozpocząć walkę partyzancką. Po ciężkich walkach pod Janowem i Lechówką generał postanowił uderzyć na Lwów, choć część oddziałów 38. DP rozpoczęła już niszczenie sprzętu. Amunicję uzupełniano w składach pod Hołoskiem. 19 września o godzinie 12 po reorganizacji dywizji pułkownik Prugar-Ketling zameldował gotowość dwóch batalionów ? majora Lityńskiego i podpułkownika Głowackiego. Bataliony te posiadały silne wyposażenie ogniowe broni maszynowej, a nadto wsparcie czterech baterii lekkich i jednej ciężkiej. Baon Lityńskiego uderzył bardziej zwartym szykiem na przednie punkty oporu nieprzyjaciela i zniósł je w walce wręcz. Ominąwszy następnie mocno obsadzony lasek przy szosie, natarł na gniazda niemieckie pod sanatorium w Hołosku i zdobył je... oraz - II Ogólnopolski Zjazd Eksploratorów ? Walim 2009, - Recenzje książek: Chiny. Upadek i narodziny wielkiej potęgi Napoleon - Odsłonięcie na terenie dawnej leśniczówki Emilianowo w Puszczy Bydgo­skiej pomnika upamiętniającego działal­ność grupy konspiracyjnej ?Darzbór? - Recenzja filmu Wewnętrzny wróg ? Al­gieria w ogniu




Podziel się: