Do nieba nie można od razu (cz. IV)
Luźne kartki zapisów pamiętnika powstawały od 1941 r. , od czasu niemieckiej napaści na sowieckiego sojusznika w rozbiorze Polski i zniewoleniu narodu polskiego. Głównie jednak zapisy zawarte w książce wykonane zostały w latach niemieckiej okupacji Lwowa i Kresów Wschodnich RP, po 4 kwietnia 1942 r. W kolejnych więzieniach niemieckich, we Lwowie i w Stryju, za ujawnienie przez Niemców lub ukraińską służbę więzienną faktu prowadzenia pamiętnika, zapisów, groziła śmierć, lub obóz koncentracyjny, co równało się śmierci...
Żyć i umrzeć na kresach
[...] Wyraźnie słabła mniejszość w społeczeństwie polskim, uważająca asymilację za coś pożądanego. Z kolei Żydzi niezasymilowani uważali asymilatorów za odszczepieńców albo gorzej ? według Żydów zasymilowanych ich społeczeństwo żyło między dwoma niechętnymi światami [...]
Karne jednostki Waffen SS: Dirlewanger i inni
Wiele administracji (państwowych i nie tylko...) zadaje sobie pytanie: co zrobić z więźniami w warunkach wojny. Rozwiązania problemu idą zazwyczaj w dwóch kierunkach ? albo trzymać ich, jako niebezpiecznych, w zamknięciu i angażować w to dodatkowe fundusze i ludzi, albo skasować problem przez likwidację takiej kategorii ludzi. Oczywiście likwidacja nie musi mieć znaczenia dosłownego, jak na zachodnich terenach ZSRR latem i wczesną jesienią 1941 r. Ale można przecież spróbować wykorzystać tych ludzi do celów gospodarczych, politycznych czy wojennych. Wystarczy dać im szansę rehabilitacji w walce lub pracy i zrobić z nich np. żołnierzy ? nawet drugiej kategorii...
Zatopienie ?Wilhelma Gustloffa?
Mało epizodów z ostatniej wojny światowej wzbudza tak wiele emocji jak zatopienie na Bałtyku niemieckich transportowców z uchodźcami z Prus Wschodnich. Wyobraźnię rozpala nie tylko liczba ofiar, ale przede wszsytkim ich ?niewinność?. Na ?Wilhelmie Gustloffie?, ?Steubenie? i ?Goi? zginęli przecież przede wszystkim cywile, z których większosć stanowiły kobiety i dzieci...
Bohater zapomniany na włąsne życzenie
Bieżący rok upływa w naszym kraju pod znakiem wielkich rocznic. W grudniu 2008 r. w Poznaniu, a potem także i w innych rejonach Wielkopolski odbyły się uroczystości upamiętniające wybuch naszego jedynego zwycięskiego powstania narodowego ? powstania wielkopolskiego. Mimo że zakończyło się ono naszym pełnym sukcesem, pamięć o nim niestety nie zagościła na stałe w świadomości narodowej Polaków. Nawet ci, którzy pamiętają o kolejnych jego rocznicach, nie zawsze wiedzą coś więcej na temat tamtych mroźnych zimowych dni. Powszechnie uważa się też, że wszystko już zostało na ten temat powiedziane, opisane i wyjaśnione. Historia skrywa jednak przed nami jeszcze ciągle wiele tajemnic, które czekają na odkrycie?
Historia pewnego raportu
W Instytucie Sikorskiego w Londynie niedawno odnaleziono raport Emeryka Hutten-Czapskiego, który rzuca nowe światło na poszukiwania polskich skarbów kultury ukrytych pod koniec wojny przez Niemców w majątku Fischhorn?
Z carem na Paryż? Rosyjski projekt legionu polskiego w 1813 roku
?Niewola istnieje na Ziemi od niepamiętnych czasów. Pobyt w niewoli był udziałem wielkich mas ludzkich i dotyczył wszystkich cywilizacji. Los tych ludzi kształtował się różnie. Byli oni często ? i są w czasach nam współczesnych ? traktowani okrutnie, czyli torturowani i zabijani, zwłaszcza w czasie wewnętrznych konfliktów zbrojnych. Wraz z rozwojem cywilizacji postępowanie z nieprzyjacielskimi żołnierzami wziętymi do niewoli coraz częściej można było nazwać humanitarnym: szanowano godność jeńców i ich żołnierski honor, utrzymywano przy życiu i zdrowiu?, pisał polski znawca prawa wojennego Marian Flemming?
Tajemnica tkana jedwabiem
Od dawna mieszkańców Kwidzyna interesował fakt, czy pod posadzką prezbiterium katedry kwidzyńskiej spoczywają szczątki błogosławionej Doroty z Mątowów. Ta średniowieczna mistyczka już za życia uczyniła Kwidzyn (ówczesny Marienwerder) sławnym w całej Europie. Jej wizje i przepowiednie były opisane między innymi w Konradzie Wallenrodzie Adama Mickiewicza...
Dzień ostatni, dzień pierwszy
[...] Odbyła się jakaś rozprawa. Ten największy bydlak, co nas oprawiał, powiedział, że za to uchylanie się od pracy dla Rzeszy dostajemy 6 miesięcy wyroku obozu koncentracyjnego Birkenau. Co to było Birkenau, nikt nie miał pojęcia... Dziś powiem, że to nie było piekło, to było coś gorszego od piekła [?]
Jak Lach z bratem Moskalem. Propaganda rosyjska w Królestwie Polskim A.D. 1914
Słysząc o przyjaźni i braterstwie polsko-rosyjskim myślimy natychmiast o LWP lub PRL-u. Tymczasem obraz ?Lecha? i ?Rusa? wspólnie rażących podłego Germanina, pojawił się w propagandzie wojennej 30 lat przed zdobyciem Berlina ? latem 1914 roku?