Zobacz co znajdziesz w numerze 13 magazynu Inne Oblicza Historii

Wyjazd polskich żołnierzy do Afganistanu


Wywiad z gen. Romanem Polko – zastępcą szefa Biura Bezpie­czeństwa Narodowego, Jerzym Dziewulskim – byłym policjantem, antyterrorystą, Ministrem Obrony Narodowej Aleksandrem Szczygło, wybitnym orientalistą i kulturoznaw­cą Piotrem Balcerowiczem oraz mjr. Christopherem Belcherem.



Polnische Wehrmacht


Dwudziesty trzeci listopada 1944 r. Ostatni kwartał istnienia Generalnego Gubernatorstwa. Armia sowiecka stała nad Wisłą. Tego dnia zobaczyłem na ulicy w Radomiu młodego człowieka w mundurze szeregowego Wehrmachtu. Na jego ramieniu widniała mała biało-czerwona flaga. Stanąłem jak wryty. On, widząc moją konsternację, zatrzymał się i spojrzał pytająco. Podszedłem do niego i drżącym z emocji głosem zapytałem: – Polak? – Tak! – W niemieckim wojsku? – Chcę walczyć przeciwko bolszewikom, a ty? – Mam 17 lat... – No to przyjmą ciebie. Na ochotnika! Idź! Zgłoś się do przedwojennych koszar!



Zamach na Hitlera 20 lipca 1944 roku a sprawa polska


Pluton egzekucyjny składa się z dziesięciu podoficerów batalionu wartowniczego „Grossdeutschland”. Porucznik Wehrmachtu Schlee wydaje rozkaz: „Do salwy! Ognia!” Pułkownik hrabia Claus von Stauffenberg, sprawca zamachu na Hitlera w dniu 20 lipca 1944 roku, pada na ziemię. Według zeznań dwóch podoficerów wchodzących w skład plutonu egzekucyjnego na sekundę przed śmiertelną salwą zdążył krzyknąć: „Niech żyją święte Niemcy!” Działo się to 21 lipca 1944 roku, kwadrans po północy, na podwórzu budynku przy Bendlerstrasse w Berlinie, w siedzibie OKH – Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych Wehrmachtu.



Formacje wojskowe Obozu Narodowego


W okresie II Rzeczypospolitej Wielkopolska stanowiła najpoważniejszą bazę społeczną Narodowej Demokracji w kraju. Tutejsze oddziały Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego, Związku Ludowo-Narodowego, Obozu Wielkiej Polski, Stronnictwa Narodowego należały do najliczniejszych. Ponadto Obóz Narodowy miał poważne oparcie w licznych w Wielkopolsce organizacjach społecznych, kombatanckich i oświatowych. na terenie Wielkopolski działały dwa Zarządy Okręgowe (ZO) w Poznaniu i Kaliszu. W związku z wybuchem wojny działalność partii została przyhamowana i przybrała charakter działań konspiracyjnych.



Biwaki Wielkiej Armii - Wojska Napoleona na ziemiach pruskich w roku 1807


Mija dwieście lat od „pierwszej wojny polskiej”, jak Napoleon określi z czasem wyprawę jego wojsk na ziemie dawnej Polski i Prus Wschodnich w latach 1806–1807. Wojny, której pamięć przyćmiły dramaty rozgrywające się w tym zakątku Europy podczas obu wojen światowych i po drugiej z nich, gdy na ziemiach pruskich dokonała się masowa i przymusowa wymiana mieszkańców. Charakter wojny Napoleona z Prusakami i Rosjanami nie sprzyjał podtrzymaniu pamięci o niej po 1945 r. W pamięci polskich mieszkańców Mazowsza czy Pomorza (żydowskich sąsiadów wszak zabrakło) było to wprawdzie nieszczęście ich przodków, ale obchodzące naprawdę tylko obcych. Dla polskich czy ukraińskich osiedleńców na Warmii czy Mazurach kampania Napoleona w 1807 r. tyczyła ziemi, z którą długo nie mogli związać się sercem. Po sowieckiej stronie nowej granicy wrastanie przebiegało jeszcze gorzej, zresztą ten – wypełniony klęskami – fragment rosyjskiej historii nie cieszył się popularnością, zwłaszcza wobec zwycięstwa w 1812 r. A że ziemie te leżą daleko od Francji i do niedawna część pól bitewnych oraz dawna Tylża były dla turystów niemal niedostępne, kto miał pamiętać o tamtych wypadkach?



SUPERSZPIEG, KTÓRY ZAGIN??


Dnia 22 grudnia 1964 roku na lotnisku zakładów Skunk Works w Palmdale w Kalifornii wydarzyło się coś szczególnego. Tego dnia do swojego dziewiczego lotu szykował się pierwszy prototyp słynnego SR-71 Blackbird. Za sterami czarnego niczym węgiel samolotu zasiadł Bob Gilliland – oblatywacz zakładów Lockheeda. Start samolotu, zaplanowany na godzinę 1000, odbył się bez żadnych problemów. Jakiś czas po tym, jak pilotowana przez Gillilanda maszyna wzbiła się w powietrze, z płyty lotniska oderwał się drugi samolot. Na jego pokładzie znajdowali się wysocy rangą pracownicy Skunk Works. Wbrew logice, ich samolot nie skręcił po starcie na zachód, w kierunku Burbank – głównej siedziby zakładów Skunk Works, tylko poleciał na wschód. Miejsce, do którego zmierzał, oficjalnie nie istniało. Był nim poligonów lotniczych Groom Lake – w owym czasie najpilniej strzeżony w USA obszar testów samolotów wojskowych. Równie tajne jak sama baza było zadanie, które czekało na zdążających tam inżynierów. Jeszcze tego samego dnia o północy w Groom Lake miała się odbyć próba innej konstrukcji, opracowywanej w zakładach Skunk Works równocześnie z SR-71. Prawda o jej istnieniu wyszła na światło dzienne dopiero wiele lat później. Tamtego grudniowego dnia nowy prototyp czekała pierwsza wyprawa w powietrze. Podobnie jak w przypadku SR-71, jego przeznaczeniem były strategiczne loty rozpoznawcze, wykonywane z trzykrotną prędkością dźwięku. Główna różnica pomiędzy Blackbirdem a czekającym na swój tajny oblot prototypem polegała na tym, że na jego pokładzie brakowało miejsca dla pilota. Nowy, ściśle tajny powietrzny „szpieg” CIA i USAF był samolotem bezzałogowym…



Fundusz Obrony Narodowej – niewyjaśniona zagadka


Fundusz Obrony Narodowej od chwili powstania budził zainteresowanie zarówno dziennikarzy, jak i socjologów. Mimo upływu wielu lat od chwili jego powołania w III Rzeczypospolitej stał się obiektem badań historyków, senackiej komisji, Komisji Obywatelskiej pod przewodnictwem prof. Aleksandra Gieysztora, Prokuratury Wojewódzkiej w Warszawie czy też Najwyższej Izby Kontroli. Wydawać by się mogło, że w sprawie FON-u, jak potocznie nazywano fundusz, niewiele można już odkryć. Jakież więc było moje zdziwienie, kiedy w jednym z ostatnich numerów „Wprost” natrafiłem na artykuł pośrednio odnoszący się do tematyki będącej w centrum moich zainteresowań. A wszystko przez pewną kasę pancerną, gdzie odnaleziono stosy złotych sztab, pióra z cennego kruszcu i biżuterię z brylantami. Jak twierdzą Grzegorz Indulski i Jarosław Jakimczyk, jeszcze do niedawna była tam także pokaźna kolekcja południowoafrykańskich złotych krugerrandów, wenezuelskich boliwarów, amerykańskich dolarów i znaczne ilości indyjskich rupii w banknotach. Według jednej z hipotez, które przedstawiają autorzy, skarb może być zaginioną częścią przedwojennego Funduszu Obrony Narodowej. Czy to możliwe?



„JASKÓ?KA, KTÓRA NIE UCZYNI?A WIOSNY”


Rok 1936 był rokiem przełomowym dla poglądów na rozbudowę systemu obrony niewielkiego wybrzeża polskiego. Utworzenie Rejonu Umocnionego Hel miało być pierwszym symptomem nadchodzących radykalnych zmian w zaniedbywanym przez 15 lat brzegowym komponencie morskiego rodzaju sił zbrojnych II RP. Opracowany w tymże roku „Sześcioletni program rozwoju Marynarki Wojennej”, mimo że nie został w pełni zrealizowany, stał się kamieniem milowym w dziedzinie polskiej myśli wojskowej związanej z północną częścią tzw. „korytarza pomorskiego”. W artykule nie zawarto opisu powstania PMW ani poglądów na obronę wybrzeża i programów rozbudowy floty w początkowym okresie II RP, gdyż w ogólnym zarysie były one już przedmiotem artykułu Macieja Neumanna opublikowanego w numerze 2/2005 IOH”.



KRÓTKI ZARYS HISTORII WOJSKOWYCH DOMÓW PUBLICZNYCH


Kiedy patrzy się na armię z punktu widzenia socjologii, widać, iż jest ona specyficzną formą organizacji społecznej. Specyfika owa wynika przy tym nie tylko z nałożonych zadań, związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa nadrzędnej strukturze społecznej (plemię, państwo, federacja) lub gospodarczej, takiej jak np. potężny związek kupiecki w rodzaju średniowiecznej Hanzy czy obecnie wielkie koncerny międzynarodowe1. Spore znaczenie ma bowiem to, iż na ogół w jej skład wchodzą zdrowi i sprawni fizycznie młodzi ludzie. W fakcie tym nie byłoby może nic nadzwyczajnego, gdyż ludzi takich spotykamy także i w wielu innych organizacjach społecznych, gdyby jednak nie kilka istotnych szczegółów. Przede wszystkim, między innymi z uwagi na wykonywane zadania, są oni zgromadzeni w określonym miejscu i czasie, zorganizowani w ściśle określone, zhierarchizowane struktury, poddani pewnym rygorom, a także w mniejszym lub większym stopniu izolowani od otaczającej ich społeczności. Jest to oczywiście opis mocno skrócony, niemniej jednak jest on niezbędny dla lepszego zrozumienia tematu. Mówiąc prosto, zbiorowości takie jak właśnie armia wywierają określony wpływ na zachowania znajdujących się w nich ludzi.



Oskarżenia o mord rytualny w Polsce


Już od najdawniejszych czasów Żydzi oskarżani byli o czynienie szkód wierze chrześcijańskiej i jej wyznawcom. W Europie przez setki lat byli celem prześladowań i drwin. Postrzegani głównie jako konkurencja gospodarcza, nigdy nie cieszyli się szacunkiem w miejscach, gdzie mieszkali. Ich odrębność i znikoma asymilacja powodowały, iż traktowani byli jako grupa tajemnicza, uprawiająca dziwne i podejrzane praktyki. Powodowało to liczne uprzedzenia wobec tej społeczności i mity na jej temat; wierzono np., że Żydzi mieli rodzić się ślepi, mieć ogon i rogi oraz wydzielać zapach siarki. Wszystko to przyczyniło się do powstania i funkcjonowania negatywnego stereotypu starozakonnych. Istotnym elementem owego stereotypu była wiara w to, że Żydzi dokonują mordów rytualnych. Celem artykułu jest próba przedstawienia procesu kształtowania się oskarżeń o domniemane zbrodnie tego typu w Polsce w XVI–XVIII wieku.



Krótki kurs historii pieczęci


Odbierając pokwitowanie czy stojąc w kolejce po opatrzony odciskiem urzędowego stempla dokument, nie zdajemy sobie sprawy, że pieczęcie są jednym z najstarszych elementów otaczającej nas rzeczywistości. I to elementem, który mimo upływu czasu uległ jedynie nieznacznym zmianom, a technologia wykonywania odcisku pozostała niezmienna. Jak zwykle bywa z rzeczami oczywistymi, tak i pieczęć trudno zdefiniować, bo w języku polskim dość nieprecyzyjnie pojęcia tego używa się zarówno na określenie narzędzia służącego do pieczętowania, jak i jego odcisku. Najogólniej można ją zdefiniować jako znak rozpoznawczo-własnościowy określonej osoby fizycznej lub prawnej, wyciśnięty za pomocą twardego tłoka w odpowiedniej masie plastycznej lub farbie, pełniący funkcję świadectwa wiarygodności i mocy prawnej, wykładnika woli właściciela, a także środka kontrolującego i zabezpieczającego nienaruszalność zamkniętego nią pisma lub przedmiotu. Ta bardzo rozbudowana definicja i tak nie uwzględnia wszystkich funkcji, które przyszło pełnić pieczęciom w czasie ich długiej historii.



MONETA FALSA – czyli o monecie fałszywej, choć nie zawsze nieoryginalnej


Kolekcjonowanie monet jest szlachetnym hobby, które rozwija nie tylko naukowo, ale też i estetycznie. Obcowanie z małymi dziełami sztuki, jakimi niewątpliwie są monety, pozwala na prześledzenie dziejów świata, ale też i na poznanie różnych stylów i prądów w sztuce. Zmieniające się możliwości techniczne także znajdują swe odzwierciedlenie w wyglądzie monet, które początkowo wykonywano metodami rękodzielniczymi, a już od kilkuset lat są one wyrobami przemysłowymi, produkowanymi przy użyciu coraz bardziej skomplikowanych maszyn.



BROń PRZECIWPANCERNA POWSTANIA WARSZAWSKIEGO


Potęga broni pancernej w działaniach polowych sprawia, że wielu dowódców, nie w pełni zdających sobie sprawę z jej rzeczywistych mocnych i słabych stron, ulega pokusie rzucania czołgów wszędzie tam, gdzie jego wojska napotykają opór. W boju spotkaniowym na otwartym terenie broń pancerna nie ma sobie równych i zwykle – o ile nie trafi na silniejszego przeciwnika – takie posunięcie przynosi sukces. Natarcie pancerne na rejon pełen umocnień polowych, o czym przekonali się Niemcy pod Kurskiem, nie jest dobrym pomysłem – ale to i tak nic w porównaniu z wprowadzeniem broni pancernej do walki w rejonach zurbanizowanych, czyli po ludzku mówiąc, w miastach. Tu doświadczenia są jednoznacznie negatywne, ale wśród wyższych dowódców zdarzają się niedowiarki, o czym parę lat temu kolejny raz przekonali się na własnej skórze Rosjanie w Groznym.



BROń STRZELECKA POWSTANIA WARSZAWSKIEGO


Z okazji kolejnych rocznic powstania, jak bywało i wcześniej, ukazuje się wiele różnych opracowań zajmujących się sensem (lub brakiem wyżej wymienionego) samej decyzji o jego wybuchu, zagadnieniami politycznymi, historią działań, a przede wszystkim dzielnymi ludźmi, którzy chwycili za broń, by walczyć o wolność. Samą bronią, za którą chwycili, nie zajmował się dotąd poważnie właściwie żaden autor. Konspiracyjna produkcja uzbrojenia i użycie powstańczej broni pancernej doczekały się znakomitej, kilka lat temu wznowionej i rozszerzonej monografii pióra Kazimierza Satory, lecz broń strzelecka, bez której powstania nigdy by nie było, mimo ogromu dostępnej ikonografii wciąż czeka na kompleksowe opracowanie. Z uwagi na szczupłość miejsca w artykule można jedynie wskazać niektóre jej typy.




Podziel się: