Obama: USA zepchnęły Al-Kaidę na drogę do klęski
Na kilka dni przed 10. rocznicą zamachów terrorystycznych na World Trade Center w Nowym Jorku artykuł Obamy opublikuje kilka międzynarodowych gazet, w tym "Le Figaro".
"Ci, którzy zaatakowali nas 11 września, chcieli wykopać przepaść między USA a resztą świata. Nie powiodło im się. Dziesięć lat później razem z naszymi przyjaciółmi i partnerami pamiętamy o tych, których utraciliśmy w tej walce. Dla ich uczczenia odnawiamy raz jeszcze ducha partnerstwa i wzajemnego szacunku, którego potrzebujemy, aby zbudować świat, gdzie każdy będzie żył w godności, wolności i pokoju" - napisał amerykański prezydent, według wersji umieszczonej w czwartek wieczorem na stronie internetowej "Le Figaro".
"Pracując wspólnie (z sojusznikami USA - PAP), udaremniliśmy spiski Al-Kaidy, pozbyliśmy się Osamy bin Ladena i dużej części członków kierownictwa jego organizacji i zepchnęliśmy Al-Kaidę na drogę do klęski" - zaznaczył Obama.
Dodał, że dzisiaj "ludność Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej pokazuje, że najpewniejszą drogą do sprawiedliwości i godności jest sama moralna siła biernego oporu, a nie ślepy terroryzm czy przemoc".
Obama zaznaczył też, że pod jego przywództwem Stany Zjednoczone "nie były i nigdy nie będą prowadzić wojny z islamem". "Przeciwnie, z naszymi sojusznikami i partnerami jesteśmy zjednoczeni przeciw Al-Kaidzie, która atakowała dziesiątki krajów i zabiła dziesiątki tysięcy niewinnych ludzi, kobiet i dzieci - w znacznej większości muzułmanów" - oświadczył Obama.
W swoim artykule amerykański szef państwa podkreślił, że mimo obecnych wewnętrznych trudności Stany Zjednoczone nie chcą rezygnować z pozycji światowego supermocarstwa, głoszącego "pokój i dobrobyt". "Nawet jeśli zmagamy się teraz z wewnętrznymi wyzwaniami ekonomicznymi, nie przestaniemy odgrywać roli w pierwszym szeregu świata" - dodał prezydent.
Z Paryża Szymon Łucyk (PAP)
szl/ mc/
Dyskusja na dany temat:
Najświeższe wiadomości IOH News:
Wokół Koloseum w Rzymie powstanie bariera ochronna
Decyzję o budowie bariery ze względów bezpieczeństwa podjęła Maria Rosaria Barbera, główny inspektor dziedzictwa archeologicznego Rzymu.2012-12-04 09:56:00
"Niepodległy - opowieść o Januszu Krupskim"
Premiera filmu "Niepodległy - opowieść o Januszu Krupskim" odbyła się w poniedziałek w stołecznym kinie Atlantic. W dokumencie Krupskiego wspominają przyjaciele, współpracownicy i bliscy. Zawiera on także fragmenty wspomnień samego bohatera, nagranych jeszcze przed jego tragiczną śmiercią w 2010 r. w katastrofie smoleńskiej.2012-12-03 21:23:51
Grupa ds. Trudnych chce pełnego wyjaśnienia obławy augustowskiej
W poniedziałek obradowała w Moskwie Polsko-Rosyjska Grupa ds. Trudnych, która poruszyła m.in. kwestię obławy augustowskiej - wciąż nie do końca wyjaśnionej zbrodni popełnionej w 1945 r. na Białostocczyźnie przez sowiecki kontrwywiad wojskowy SMIERSZ na 592 polskich żołnierzach i cywilach.2012-12-03 18:45:39
Medale dla Polaków ratujących Żydów w rocznicę założenia "Żegoty"
Briefing poświęcony uroczystości i rocznicy powstania "Żegoty" zorganizował w poniedziałek pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego, ostatni żyjący członek Rady Pomocy Żydom Władysław Bartoszewski.2012-12-03 15:10:31
Podkarpackie: odkryto narzędzia sprzed kilku tysięcy lat
Jak poinformowała PAP kierująca badaniami Joanna Ligoda z Muzeum Okręgowego w Rzeszowie, podczas prac archeologicznych prowadzonych na obszarze około 70 arów odkryto ponad 200 obiektów archeologicznych. Wiele z nich to różne jamy o szeroko rozumianym przeznaczeniu gospodarczym.2012-12-03 13:42:17
Ci, którzy zaatakowali Amerykę 11 września udowodnili, że nie jest ona niezwyciężona i można z nią walczyć na ich własnej ziemi. Poza tym, co to za zwycięstwo? - jak na razie, to pyrrusowe jakieś...
A co to za walka gdy walczy sie zabijając z premedytacją (czyi morduje) niewinnych cywili?? Tu nawet nie można powiedzieć że byli oni przypadkowymi ofiarami. Gdy państwa NATO w jakiejś operacji militarnej przypadkowo doprowadzają do śmierci cywili podnosi sie wrzawa i potępienie. Hmm...... resztę pominę już milczeniem.
A co to za walka i o jaką demokrację, kiedy zrzuca się cywilom bomby napalmowe na łeb? Albo pokrapia defoliantami ich pola? Licytujemy dalej?
[quote:45b50df15a]kiedy zrzuca się cywilom bomby napalmowe na łeb? Albo pokrapia defoliantami ich pola?[/quote:45b50df15a]Kiedy zastosowano takie środki podczas walk w Iraku i Afganistanie? Oczywiście pewnie zaraz powiesz że w Wietnamie stosowano, jednak było to w latach 70, od tamtego czasu zmieniły sie zasady prowadzenia wojny. Dwa praktycznie nie mają one nic wspólnego z wojną z terroryzmem. Argument chybiony. [quote:45b50df15a] Licytujemy dalej?[/quote:45b50df15a]No dobrze, chcesz, licytujmy.
A pomoc humanitarna w Afganistanie gdy rozdano za darmo tysiące ton zboża i zniszczono gospodarkę rolną ?
[quote:ec9a003c13="erkael56"]Ci, którzy zaatakowali Amerykę 11 września udowodnili, że nie jest ona niezwyciężona i można z nią walczyć na ich własnej ziemi. Poza tym, co to za zwycięstwo? - jak na razie, to pyrrusowe jakieś...[/quote:ec9a003c13] "udowodnili, że nie jest ona niezwyciężona" - w jaki sposób zwyciężyli ją ? czy zniszczyli 2 wieżowce ? (a z innej beczki wie ktoś dlaczego zawalił sie wieżowiec nr 7 ? )
Nie [b:70875d510b]Szponiasty[/b:70875d510b] - pokazano Ameryce, że jednak jest sposób, by przestała ją chronić podwójna garda oceanów. I jest sposób, by sprowadzić wojnę na terytorium USA. Pokazano Amerykanom piekło, które oni sami tworzyli innym narodom. I bardzo dobrze - to była lekcja pokory, która wryła się im w pamięć, o wiele bardziej bolesna, niż Pearl Harbor, bo uderzono w serce kraju. [b:70875d510b]Brodeur[/b:70875d510b] - sorki, ale rozumujesz jak dzieciak. Oczywiście, że napalm i defolianty to lata 70. Teraz stosuje się "precyzyjne" pociski rakietowe, bomby naprowadzane laserowo, inteligentne systemy broni, pociski DU/ZU i inne cudeńka. I w wojnach cały czas giną cywile, których winą jest to, ze znaleźli się po drugiej stronie barykady i nie podzielają wartości amerykańskich lub zgoła są one im obojętne. Straty w ludności cywilnej będą zawsze i nie zapobiegnie temu ani najbardziej inteligentna broń, ani jak najbardziej restrykcyjne prawo - vide szopka z chłopakami, którzy strzelali w Nangar Khel, co atoli jest osobną sprawą, bo w tym przypadku chodziło przede wszystkim o politykę. A co do skuteczności tej polityki, to popatrz sobie na mapę: Korea jest podzielona jak była i końca temu nie widać, Wietnam - klęska, Kuba - jak wyżej, Salwator, Wenezuela i inne kraje tamtego regionu - wymykają się spod kontroli. Meksyk - szkoda gadać - to już regularna wojna na granicy. Somalia? - jedna wielka klapa. Irak? - diabli wiedzą, co z tego wyniknie. Obalono Kadafiego i co dalej? Jak dorwą się tam do żłobu islamiści, to będzie drugi Afganistan... Jeżeli to ma być skuteczność, to dzięki - obejdziemy się bez nich.
[quote:a0ba28f36f]Brodeur - sorki, ale rozumujesz jak dzieciak. Oczywiście, że napalm i defolianty to lata 70. Teraz stosuje się "precyzyjne" pociski rakietowe, bomby naprowadzane laserowo, inteligentne systemy broni, pociski DU/ZU i inne cudeńka. I w wojnach cały czas giną cywile, których winą jest to, ze znaleźli się po drugiej stronie barykady i nie podzielają wartości amerykańskich lub zgoła są one im obojętne. Straty w ludności cywilnej będą zawsze i nie zapobiegnie temu ani najbardziej inteligentna broń, ani jak najbardziej restrykcyjne prawo - vide szopka z chłopakami, którzy strzelali w Nangar Khel, co atoli jest osobną sprawą, bo w tym przypadku chodziło przede wszystkim o politykę. [/quote:a0ba28f36f]Ja rozumuję jako dzieciak? Pisząc to sam pokazałeś jak mylisz sie w dyskusji. Ale wyjaśnijmy to. W opisanych przez Ciebie sytuacjach cywile ginęli przez przypadek, przez pomyłkę żołnierza, wadliwego sprzętu. Nikt ich nie zabijał z premedytacją. W atakach na WTC cywile posłużyli jako cel, to w nich był skierowany atak. Terroryści zamordowali ich bez najmniejszych wyrzutów sumienia, z premedytacją. Więc zapytam jeszcze raz, jak w poście poprzednim: [quote:a0ba28f36f]A co to za walka gdy walczy sie zabijając z premedytacją (czyi morduje) niewinnych cywili?? Tu nawet nie można powiedzieć że byli oni przypadkowymi ofiarami. Gdy państwa NATO w jakiejś operacji militarnej przypadkowo doprowadzają do śmierci cywili podnosi sie wrzawa i potępienie. Hmm...... resztę pominę już milczeniem.[/quote:a0ba28f36f] [quote:a0ba28f36f] Obalono Kadafiego i co dalej?[/quote:a0ba28f36f]To już całkowite OT ale skutecznie pokazuje jak gubisz sie w temacie. Co ma Libia do WTC? Obalenie Kadafiego nigdy nie było inicjowane przez USA. Operacja militarna w Libii była pomysłem W.Brytanii i Francji. USA starała się odcinać od tej akcji najdłużej jak tylko mogły. Sama zaangażowała zresztą bardzo małe siły. A przykłady Koreii, Wietnamu czemu mają służyć? Konflikty z zimnej wojny nijak sie mają do czasów teraźniejszych. Terroryści walcząc z USA na pewno nie wspominali tych krajów. Ocenianie skuteczności dzisiejszej polityki rzucając jako argument większość konfliktów z czasów zimnej wojny to też chybiony argument i to znacznie.[quote:a0ba28f36f]Pokazano Amerykanom piekło, które oni sami tworzyli innym narodom. I bardzo dobrze - to była lekcja pokory, która wryła się im w pamięć, o wiele bardziej bolesna, niż Pearl Harbor, bo uderzono w serce kraju.[/quote:a0ba28f36f]Raczej ściągnęli piekło, o wiele większe niż zafundowali USA, na siebie. Każda akcja wywołuje reakcję i jeżeli ktoś myślał że w tym przypadku tak nie będzie to mógł być tylko naiwny.
Brodeur - oczywiście masz rację. Amerykanie to anioły, apostołowie demokracji i w ogóle poprawiacze i uzdrowiciele świata. :D Tak więc My Lai nie było, zamachów na Kadafiego, Castrę czy innych akcji CIA też nie. I Wojny w Zatoce nie było. Oddzielasz współczesność od Zimnej Wojny? To znaczy że albo nie rozumiesz logiki zachodzących wypadków, albo - broniąc świetlanych ideałów amerykańskich, które są zasłoną dymną dla neokolonialnej polityki USA, którą dla naiwnych nazwano "obroną demokracji i praw człowieka" - nie chcesz tego zrozumieć. [quote:380cb3768c]Obalenie Kadafiego nigdy nie było inicjowane przez USA. Operacja militarna w Libii była pomysłem W.Brytanii i Francji. USA starała się odcinać od tej akcji najdłużej jak tylko mogły. Sama zaangażowała zresztą bardzo małe siły. [/quote:380cb3768c] Bla, bla, bla - gdyby W. Brytania nie była jednym z filarów NATO, to może i bym uwierzył w tą bajeczkę. Jakbyś nie wiedział, że służby NATO współpracują ze sobą od pierwszej chwili jego istnienia. :D
Hmmm, a czy zna ktoś jakiś okres kiedy USA nie było w stanie wojny w całej swojej historii? To państwo ŻYJE z wojny i dzięki zamówieniom na broń oraz tzw. interwencjom czy też "uderzeniom wyprzedzającym" (terminów wymyślili już wiele). Do tego Al-kaida która WEDŁUG MEDIÓW zaatakowała WTC nie przyniosła wcale pierwsza wojny na teren Stanów Zjednoczonych ale zrobili to znacznie wcześniej Niemcy zapoczątkowując 11 stycznia 1941 a więc zaraz po Pearl Harbor, operację "Paukenshlag". Owocem tego była 6-cio miesięczna masakra floty tankowców i niektórych rafinerii przybrzeżnych. To był wtedy prawdziwy szok dla USA i to wcale nie mniejszy niż wspomniane wcześniej PH. W tym właśnie czasie jak nigdy wcześniej (z wyjątkiem kontrowersyjnego PH) po raz pierwszy naczelne dowództwo z nieudolnym i zarozumiałym admirałem Kingiem na czele pokazało swoją całkowitą ignorancję w reagowaniu na bezpośrednie zagrożenie... (źródło: Clay Blair- "Hitlera Wona U-bootów", tom I) Jeśli chodzi o zamachy tzw. Al-kaidy to nigdy nie widziałem ani nie słyszałem ani jednego dowodu na to, że faktycznie zorganizowała to Al-kaida z wyjątkiem totalnego bełkotu mediów, kompromitacji na skale masową w przedstawianiu "niezbitych dowodów" i tzw. "faktów", zaprzeczaniu samemu sobie rządu USA i maniakalnego wręcz wbijania na siłę do głowy ludziom, że oto jest nowy "wspólny wróg" (źródło: Teorie Goebbelsa- David Irving "Goebbels - Mózg III Rzeszy) tym razem nie Żydzi ale Islam i terroryzm... a kogo nazwiemy terrorystą lub jego "współpracownikiem" decydujemy MY, czyt. USA - władcy świata, obrońcy pokoju, dupokracji i "WOLNOŚCI(!)" w imię jedynego sprawiedliwego Boga w którego sami nie wierzymy. Wiem tylko tyle, sami na siebie przez swoją głupotę kręcimy bat... i szafot w krótkiej perspektywie czasu, ponieważ oddajemy władzę ludziom którzy pod płaszczykiem dbania o nasze bezpieczeństwo bez ustanku znajdują nam wrogów ograniczając wolność na KAŻDYM KROKU. Tak zaczął się Holocaust i też z tego szydzono i mówiono... "niemożliwe aby człowiek coś takiego..."- OWSZEM, MOŻLIWE. Ale to tylko moje zdanie.
[quote:2e5cb1f15d]Hmmm, a czy zna ktoś jakiś okres kiedy USA nie było w stanie wojny w całej swojej historii?[/quote:2e5cb1f15d]Na szybko, po zakończeniu konfliktu w Koreii do Wietnamu i później kolejne okresy między interwencjami zbrojnymi. Po zakończeniu Pustynnej Burzy z kim USA była w stanie wojny, że tak zapytam?[quote:2e5cb1f15d]Tak więc My Lai nie było, zamachów na Kadafiego, Castrę czy innych akcji CIA też nie[/quote:2e5cb1f15d]A potrafisz dyskutować nie lawirując między argumentami? Najpierw piszesz o operacji NATO w Libii (twierdzą że i to tak był pomysł USA a W.Brytania i Francja nalegały na operację dla zmyłki) a po chwili piszesz o operacjach agencji wywiadowczych, które w większości są tajne. [quote:2e5cb1f15d]Bla, bla, bla - gdyby W. Brytania nie była jednym z filarów NATO, to może i bym uwierzył w tą bajeczkę. Jakbyś nie wiedział, że służby NATO współpracują ze sobą od pierwszej chwili jego istnienia[/quote:2e5cb1f15d]Kolejny absurdalny argument. Co ma współpraca służb z polityką? To że służby państw współpracują ze sobą nie znaczy że kreują one politykę i narzucają ją rządom. [i:2e5cb1f15d]Oczywiście Ty wiesz lepiej i zapewne posiadasz argumenty które udowodnią tezę że operację Świt Odysei forsowały USA a W.Brytania i Francja posłużyły tylko jako alibi dla Stanów by nikt im nie zarzucał że rozpoczynają kolejną swoją wojnę. [/i:2e5cb1f15d]
[b:c745e4f5c2]Brodeur[/b:c745e4f5c2] - sorki, ale Ty chyba niczego nie rozumiesz z tego, co napisałem. Szkoda... Co jest absurdalnego w tym, że USA wykorzystuje swoich sojuszników i swe tajne służby w wojnach o swe własne interesy? Co do tego, że służby kreują politykę - litości! To jest już Twój wymysł...
[quote:d061861c38]Co jest absurdalnego w tym, że USA wykorzystuje swoich sojuszników i swe tajne służby w wojnach o swe własne interesy?[/quote:d061861c38]Absurdalnego w tym nie ma nic. Problem w tym że rzucasz argumenty na prawo i lewo byle tylko uciągnąć temat. Dwa czy wykorzystuje sojuszników?? USA do interwencji w Afganistanie nikogo nie zmuszało. Tak jak i w Iraku. A to że nasze firmy nie potrafiły niczego ugrać w Iraku to tylko i wyłącznie nasza wina. Stąd pewnie to poczucie wykorzystania "byliśmy w Iraku i żadnych kontraktów nie mamy".
No tak, rzucam na prawo i lewo byle uciągnąć temat - według Ciebie powinienem [i:af26abe5c6]maul halten und weiter dienen[/i:af26abe5c6]. Nie [b:af26abe5c6]Brodeur[/b:af26abe5c6] - rzecz w tym, że Ty w ogóle nie rozumiesz roli wywiadu i innych służb w kształtowaniu polityki zagranicznej USA w stosunku do sojuszników i innych krajów. Nie rozumiesz roli agentury wpływu, którą USA posiadają w krajach NATO - a dokładniej w strukturach ich władzy. Kiedy usiłuję Ci na to zwrócić uwagę - walisz z wysokiego C i jeszcze wmawiasz mi, że to ja "uciągam" temat. Nie, nie "uciągam", cokolwiek to znaczy. Pamiętaj, że CIA i inne służby bazują właśnie na wszelkiego rodzaju animozjach i sentymentach, które dzielą polityków - nie tylko u nas - i to po prostu wykorzystują. Każdy amerykański wywiad ma swój departament, czy jak wolisz wydział zajmujący się rozpracowaniem i wykorzystaniem właśnie polityków, którzy mają za zadanie działać w interesie USA. I dlatego właśnie tak ochoczo poszliśmy do Iraku, Afganistanu i pozwoliliśmy na tranzyt więźniów CIA przez nasze lotniska czy nawet przetrzymywanie ich w drodze do koncentraka w Guantanamo. Podobne mechanizmy zadziałały także w przypadku Libii. Ze swojej strony kończę, bo szkoda mi czasu na przelewanie z pustego w próżne.
[quote:3d0c84c324]Pamiętaj, że CIA i inne służby bazują właśnie na wszelkiego rodzaju animozjach i sentymentach, które dzielą polityków - nie tylko u nas - i to po prostu wykorzystują. Każdy amerykański wywiad ma swój departament, czy jak wolisz wydział zajmujący się rozpracowaniem i wykorzystaniem właśnie polityków, którzy mają za zadanie działać w interesie USA. I dlatego właśnie tak ochoczo poszliśmy do Iraku, Afganistanu i pozwoliliśmy na tranzyt więźniów CIA przez nasze lotniska czy nawet przetrzymywanie ich w drodze do koncentraka w Guantanamo. Podobne mechanizmy zadziałały także w przypadku Libii[/quote:3d0c84c324]Wiesz to Ty, i inni już teraz userzy forum. Szkoda że nie wiedzieli o tym nasi politycy (jak i politycy innych państw), pewnie nie zgodzili by sie wtedy na operację w Afganistanie, Iraku i Libii :lol: A wszystko uknute wmyśl amerykańskiej dominacji na światem :lol:
Skoro tak masowo obdarzmy się nawzajem objawieniami o wazkiej treści :P to i ja coś dorzucę - wedle moich informacji interwencja z 2003 roku gdzie rzekomo USA miały zabiegać o sojuszników polegała raczej na tym, że to "niektórzy" sojusznicy mocno zabiegali o udział w operacji... Zważywszy, ze znaleźliśmy się w tym szacownym gronie...:) to może warto sobie odpowiedzieć na proste - po jakiego... Owszem pewni ludzie - pewne firmy miały jakieś tam kalkulacje na kontrakty zagraniczne ale co z tego wyszło... widać na konkretach poszczególnych umów. Może już cczas najwyższy sposób myślenia w stylu "MY i ONI" schować do lamusa... Amerykanie zwyczajnie nie chcieli i to nie tylko w tym wypadku jakiś tam pałętających się "sojuszników" o mikrusim potencjale... Po tak po prawdzie... do czego im tych dodatkowych kilkudzisięciu komandosów... Bardziej lokalna ciekawostka i nic więcej... Warto też zauważyć, że w ogóle podejście Amerykanów do tzw. sojuszy militarnych jest po prostu skrajnie inne od naszego spojrzenia na tę sprawę... stąd łatwo o wiele uproszczeń i nieporozumień. Pozdrawiam