"Byliśmy za młodzi na strach" - żołnierze AK o Powstaniu Warszawskim

"Nie miałam lęku, ani strachu, bo ja nie miałam na to czasu. Pracowałam w szpitalu 24 godz." - wspomina Janina Rożecka "Dora" z Pułku "Baszta". Podczas Powstania Warszawskiego miała 23 lata. Po wybuchu walk, nie mogąc dostać się na Mokotów, gdzie działała jej jednostka, "Dora" dołączyła do zgrupowania na Żoliborzu. Tam zaczęła pracować w szpitalu na ul. Śmiałej.



Niemcy nieustannie ostrzeliwali ulice Żoliborza. "Nie mogłam dotrzeć do domu, żeby dowiedzieć się, co tam u mamy słychać, bo calusieńki czas był ostrzał z Dworca Gdańskiego, gdzie jeździła pancerka" - powiedziała. Kiedyś z powodu strzelaniny spędziła kilka godzin leżąc na ziemi. "Na szczęście byłam blisko kościoła, więc miałam gdzie się modlić" - pamięta "Dora".



Bardziej od strzałów wstrząsało nią cierpienie rannych żołnierzy, którymi opiekowała się w szpitalu. Gdy po raz pierwszy asystowała przy amputacji nogi, była na tyle przerażona, że lekarz musiał ją kopnąć, ponieważ stała bez ruchu trzymając odciętą kończynę.



"Było nas trzech do obsługi karabinu maszynowego" - powiedział Andrzej Murzynowski. Jako najmłodszy z żołnierzy został wyznaczony do pomocy w kuchni. Murzynowskiemu bardzo nie spodobało się obieranie ziemniaków, ale usłuchał rozkazu. "Myśmy tego obiadu nie zdążyli zrobić. Obaj moi koledzy zostali zabici z karabinów maszynowych, a ja wtedy ocalałem" - wspominał kombatant.



Murzynowski należał do Dywizjonu "Jeleń", który 1 sierpnia 1944 r. w godz. "W" nacierał na dzielnicę policyjną w al. Szucha. "Kiedy nas zmobilizowali wieczorem w przedzień wybuchu powstania, byliśmy w mieszkaniu prywatnym. Jego gospodyni pytała nas, co będzie, jeżeli Rosjanie nie pomogą i powstanie nie będzie skuteczne. Na to nasz dowódca powiedział, że wtedy do kilku powstań, które się nie udały, dojdzie jeszcze jedno, ale poczucie narodowości polskiej nie zaginie. Nam się to bardzo wtedy podobało" - podkreślił żołnierz AK.



Gdy Powstanie Warszawskie wybuchło, Danuta Kołodziejska-Pollard ze Zgrupowania "Żywiciel" miała 17 lat. Podczas walk "wydawało mi się, że wygrywamy, ale niestety tak nie było" - przyznała ze smutkiem. Konspiratorka także opiekowała się rannymi w szpitalu. Przeżycia związane z asystowaniem przy poważnych operacjach bez znieczulenia sprawiło, że po zakończeniu wojny postanowiła zostać lekarzem.



Po kapitulacji powstania Kołodziejska-Pollard została umieszczona w pierwszym karnym obozie jenieckim dla kobiet w Oberlangen. "Nam przywozili takie paczki z kalesonami, one nam się bardzo podobały" - wspomina.



Do Oberlangen konspiratorka trafiła razem z bliźniaczką. Po oswobodzeniu obozu przez żołnierzy I Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka siostry Kołodziejskie stanęły przed wyborem, czy powrócić do kraju, czy zostać za granicą. "Moja siostrzyczka się zakochała. On wrócił, to i ona wróciła. Ja nie wróciłam, bo się nie kochałam" - mówiła. Kołodziejska-Pollard spędziła kilkadziesiąt lat w Nowej Zelandii pracując jako lekarka.



Leszek Czarciński "Duży" należał do III Zgrupowania "Konrad", które do piątego dnia powstania walczyło na Powiślu. Gdy Niemcy zaczęli naciskać, jego jednostka przeniosła się do Śródmieścia. Tam "Duży" dotrwał do 63. dnia powstania. Jak wspomina, mając 16 lat jako żołnierz czuł się świetnie. Pytany, czy czuł strach, odpowiedział, że był za młody na strach. "Tak to zawsze jest, że młody człowiek jest zawsze mniej strachliwy niż dorosły" - stwierdził kombatant.



Podkreślił, że on, jego młodzi koledzy i koleżanki nigdy nie zastanawiali się nad tym, czy chcą umierać za ojczyznę. "Nikt nas też nie musiał instruować, to było oczywiste" - zaznaczył "Duży".



Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Przez 63 dni żołnierze AK prowadzili heroiczną i osamotnioną walkę, której celem była niepodległa Polska, wolna od niemieckiej okupacji i dominacji sowieckiej. W tym roku przypada 68. rocznica Powstania Warszawskiego.



Materiał wideo ze wspomnieniami powstańców można obejrzeć na portalu historycznym dzieje.pl.



Magdalena Cedro(PAP)



mce/ abe/




Dyskusja na dany temat:


  • marek8888 napisał:

    Ciekawe, że tak próbuje się tłumaczyć skrajną niekompetencję niektórych dowódców wydających rozkazy do ataków bez broni... Jakoś trudno uwierzyć by wszyscy młodzi ludzie nagle stracili instynkt samozachowawczy... Może warto przyjrzeć się szczegółom niektórych szturmów - ot choćby na Okęcie...

  • Bati napisał:

    Coraz częściej zastanawiam się czy to w ogóle miało jakikolwiek, choćby najmniejszy sens i ofiara z życia tylu tysięcy ludzi nie była niepotrzebną ofiarą.Przecież w chwili wybuchu powstania strefy podziału politycznego powojennej Europy były już znane i powstanie nawet wygrane nic by tu nie zmieniło."Wyzwoliciele" z Armii Czerwonej na pewno nie podjęli by żadnych pertraktacji z władzami wyzwolonej stolicy.A tak Rosjanie spokojnie patrzyli jak Niemcy niszczą z premedytacją miasto i mordują ludzi. Oczywiście nikt z uczestników tamtych wydarzeń na pewno nie powie, że to nie miało sensu, po prostu z ich perspektywy wyglądało to zupełnie inaczej, chcieli za wszelką cenę pozbyć się okupanta z miasta i odpłacić za lata terroru i zbrodni.Natomiast czy ludzie, którzy znajdowali się na stanowiskach dowódczych podjęli słuszną decyzję podejmując walkę z wciąż silnym przeciwnikiem mimo braków w sprzęcie i wyszkoleniu, ponieważ nie ma się co oszukiwać, ale w znakomitej większości było to "pospolite ruszenie", co do tego już nie mam już takiej pewności. Nie chcę również negować tego wydarzenia i daleki jestem od osądów i twierdzeń, że to było zupełnie niepotrzebne.Z drugiej jednak strony zastanawia mnie na co liczyli ludzie wydający decyzję o rozpoczęciu powstania ? Prawdopodobnie zdawali sobie sprawę z tego, że nikt nie przyjdzie z pomocą.

  • marek8888 napisał:

    Na co liczyli? Pewnie na jakiś cud... zwłaszcza, że jeszcze nieprędko zostaną "odnalezione" pewne ciekawe i oficjalnie nieistniejące dokumenty na temat szczegółów negojcacji prowadzonych z Niemcami przed wybuchem powstania... Ale to jakby to ująć odwieczna polska tradycja pokazywania wydarzeń w "ustalonym" już świetle. Z powstaniem zaś jest chyba taki problem , ze jak mało co pokazuje jakość polskiego przywództwa na najwyższym szczeblu. Przypadkowi ludzie wyłonieni nie na zasadzie kwalifikacji a raczej na zasadzie tego kto w pobliżu czy na zasadzie jakiegoś kompromisu politycznego często nie miali ani autorytetu ani kwalifikacji itp. W sumie jest z tym problem szerszy bowiem zauważając ich ewidentne braki - skutkujące niestety hekatombą której zapewne nie chcieli ale też powinni przewidzieć lub reagować choćby na to co działo sie na Woli... atakujemy zarazem samą strukturę państwa, która we wszystkich polskich powstaniach była niezwykle przypadkowa i pozbawiona planu działania. Ot mamy problem bowiem zabierając się za rzetelną analizę co i rusz natrafiamy nie na jakiś tam przypadek niekompetencji ale na całe sploty zdarzeń tak dziwnych, ze trudnych do oceny... Pozdrawiam

  • de Villars napisał:

    Jakie negocjacje z Niemcami masz na myśli??

  • Bati napisał:

    Czy ktoś wie coś więcej na temat rozmów z Niemcami, chętnie bym się zapoznał, bo temat jest mi zupełnie nieznany.

  • marek8888 napisał:

    Może ktoś z archiwistów się wypowie ? :)

  • tonieja napisał:

    Marek8888, nie zasłaniaj się teraz archiwistami, Ty o czymś wspomniałeś i zostałeś wywołany do tablicy. Też jestem ciekaw, co miałeś na mysli. :roll:

  • Bati napisał:

    Może będę trochę upierdliwy, ale czy ktokolwiek ma jakąkolwiek wiedzę na ten temat ?

  • marek8888 napisał:

    Muszę rozczarować niestety Kolegów - moja wiedza ogranicza się jedynie do tego, że takowe dokumenty istnieją - co zaś zawierają - tego nie wiem i przyznam, że akurat jakoś mnie nie ciągnię do ich badania. Lata temu zajmowałem się nietypową rzeczą , która polegała na "wydobywaniu" dokumentów co do których miałem oficjalne zaświadczenie, ze ich w archiwach nie ma :) Znalazły się wszystkie :) I wtedy to w ramach weryfikacji tych staroci od świetnego specjalisty w tym zakresie dowiedzialem się o ich istnieniu - ale , ze temat mnie osobiście mało interesuje 9co nie znaczy , ze nie bulwersuje bezsensowne posyłanie ludzi na śmierć bez broni) więc stąd odesłanie do samodzielnych badań i poszukiwań :) Zupełnie przypadkiem - ale tu już nie jestem pewien źródła na 100% ani nawet na 50% słyszałem, że chodzi o rozmowy Komendy Głównej AK z Niemcami z lipca 1944... Ja osobiście nie sądzę, żeby było aż tak sensacyjnie... Bardziej bym obstawiał niższy szczebel rozmów... Jak ktoś chce szukać informacje nie są nie do zdobycia... pytanie czy rzeczywiscie zawierają jakąś sensację czy chodzi tylko o jakieś bilateralne ustalenia, które akurat z powstaniem nie miały nic wspólnego... Pozdrawiam

  • Bati napisał:

    Czy są personalnie znane osoby, które takowe pertraktacje z Niemcami prowadziły ?

  • marek8888 napisał:

    Owszem, ale bez rzetelnych badań poruszamy się w kategoriach plotki lub niesprawdzonej pogłoski i tyle. To co smutne i na co chciałem zwrócić uwagę, ze wątek ten - zapewne nie aż tak sensacyjny jak się na pozór wydaje jako nietypowy i nie wpisujący się w proste pojmowanie historii ojczystej jest od tylu lat zamieciony skutecznie pod dywan. Stąd też zachęta do ewentualnych badań archiwalnych :) Pozdrawiam

  • Bati napisał:

    Osobiście nie neguję i nie piętnuję tego typu zachowań, pertraktacje zwłaszcza skuteczne, nawet z najgorszym wrogiem są lepsze od śmierci własnych obywateli.

  • marek8888 napisał:

    Tylko, że jak się to ma do tradycyjnego wizerunku "przywódcy" który w okamgnieniu podejmuje rozstrzygające decyzje? I do tego wali prosto z mostu...:) Wystarczy przyjrzeć się co przedstawiają nasze obrazy historyczne z epoki chwały - hetmanów jednoznacznie wskazujących kierunek i szarże... miejsca na refleksję i zawiłości negocjacji zwyczajnie brak ... :) Na tym forum było sporo wątków, gdzie jak na dłoni widać było, ze dyskutanci pojęcia nie mieli na czym polegają negocjacje i co można dzieki nim zyskać... za to walenie pięścią w stół rozumieli bardzo dobrze... Zresztą jest to szerszy problem niż tylko nasz i dotyczy większości krajów. Pozdrawiam

  • tonieja napisał:

    Czyli w Twoich marku8888 rewelacjach jest ziarnko prawdy. Nie można podważyć, że w lipcu 44 jakiś Polak rozmawiał z Niemcem na ulicy.

  • de Villars napisał:

    Ano właśnie..

  • marek8888 napisał:

    Jak szukacie rewelacji na takim poziomie odsyłam do Faktu itp :)

  • seth napisał:

    marek8888; [quote:55152269e5]Jak szukacie rewelacji na takim poziomie odsyłam do Faktu itp[/quote:55152269e5] Wywołałeś temat a teraz wyszło że jest to rewelacja z tzw. palca. Żadnego dowodu prócz wiary w istnienie jakiś tam dokumentów. Czy warto było zatem prowokować do dyskusji aby potem dać dyla w byt niepamięci :?: Wszyscy jesteśmy otwarci na konkretne dowody, wówczas poziom dyskusji skoczy z poziomu "Faktu" na poziom "Super Expresu"

  • Bati napisał:

    Czyli co..., kończymy dyskusję.

  • marek8888 napisał:

    Nie gniewaj się Seth ale wyraźnie nie wiesz za bardzo o czym mówisz... Nie moja wina, że ktoś się doszukuje sensacji w banalnie brzmiącym zdaniu - dlatego głodnych jej odsyłam tam gdzie ich znajdą pod dostatkiem - ja do tego nie przyłożę ręki - co miałem wyjasnić wyjasniłem. Prosze o czytanie ze zrozumieniem tego co napisałem a wszystko będzie jasne... :) Pozdrawiam rozbawiony emocjami co poniektórych :)

  • seth napisał:

    marek8888; [quote:7f0fbe2b0c]Nie gniewaj się Seth ale wyraźnie nie wiesz za bardzo o czym mówisz...[/quote:7f0fbe2b0c] Zatem dołączyłeś do grupy osób z IOH które myślą podobnie jak Ty :beer: A co do; [quote:7f0fbe2b0c]Nie moja wina, że ktoś się doszukuje sensacji w banalnie brzmiącym zdaniu [/quote:7f0fbe2b0c] Wychodzi na to że czasami trzeba ważyć słowa.

  • marek8888 napisał:

    Podkreślę jeszcze raz - chciałem zauważyć ciekawy problem z brakiem badań czegoś co istnieje - nie jest badane a czy zawiera jakieś sensację to już inna bajka. To, ze amatorzy takowej mogą ją znaleźć nawet w wielokropku to już nie mój problem... I to by było na tyle w temacie

  • Bati napisał:

    Lepiej zakończyć temat nim wszyscy się pokłócą. :amasz:

  • de Villars napisał:

    [quote:97169ff096="marek8888"]Podkreślę jeszcze raz - chciałem zauważyć ciekawy problem z brakiem badań czegoś co istnieje - nie jest badane a czy zawiera jakieś sensację to już inna bajka. To, ze amatorzy takowej mogą ją znaleźć nawet w wielokropku to już nie mój problem... I to by było na tyle w temacie[/quote:97169ff096] Nikt tu nie szuka żadnych sensacji, tylko jak rzucasz jakieś hasło, to poprzyj je konkretami. Inaczej, nie bardzo jest o czym dyskutować.

  • marek8888 napisał:

    A jak w tym konkretnym przypadku takie konkretne fakty miałyby hipotetycznie wyglądać?

  • de Villars napisał:

    Normalnie. Albo coś wiesz i piszesz, albo nie wiesz i nie piszesz. A nie ciągłe insynuacje co by warto poczytać, na czym warto by się skupić i inne takie. Mam już tego pouczania po dziurki w nosie i działa mi to na nerwy, zwłaszcza że zarzyna wiele dyskusji na forum. Sprawiasz wrażenie jakbyś się uważał za jedynego oświeconego w tłumie ciemniaków. Uwierz, że tak nie jest.

  • maxikasek napisał:

    Zanim wątek zamieni się w kłótnię- marek888 albo coś wiesz i piszesz o tym, popierając to argumentami albo zamilknij. Lanie wody w stylu pewnego Prezesa- "wiem, ale nie powiem- Pan sobie sam poszuka" nie ma tu sensu i raczej nie spotka się z aprobatą moderatorów. EOT

  • marek8888 napisał:

    Ok - czyli wskazanie , że warto coś przyczytać to taka dla Ciebie ujma i dyshonor? Wszystko musi być kawa na ławę - nawet jak się kupy nie trzyma? Był tu już taki jeden co się zatrzymał na erystyce i ani w ząb dalej nie umiał ruszyć... Jak rozumiem cenniejszą wartością jest prowadzenie dyskusji na poziomie niemal podstawówki bo nikomu sie nic nie chce i każdy oczekuje gotowców, które mógłby uznać za własne myśli ? :) Pokaż sam drogi Kolego ten standard oczekiwanej przez Ciebie formuły wymiany myśli a chętnie się ustosunkuję - jak na razie poza biadoleniem i narzekaniem nie widzę światłego wskazania o co ci właściwie chodzi... :) Pozdrawiam

  • tonieja napisał:

    OK marek8888. To co w takim razie warto przeczytać, by się dowiedzieć o tych pertraktacjach z Niemcami? Bo takie uniwersalne rady, że warto czasem coś poczytać to banał. Bohaterami tego tematu mieli być młodzi powstańcy. Swoimi wypowiedziami (max słów/ min treści) sprawiłeś, że jest o Tobie. A jeśli chodzi o standard wymiany myśli to powinien być taki, że obu stronom ta wymiana się opłaca. Ja kończę, bo wymiana myśli z Tobą po prostu się NIE KALKULUJE :w_szoku:

  • Bati napisał:

    Jestem na forum od prawie roku, czyli stosunkowo niedługo.Mimo tak krótkiej bytności jestem świadkiem lub uczestnikiem kolejnej dyskusji, która niestety jak zwykle zmienia się w sprzeczkę lub kłótnię. Przecież nie o to w tym wszystkim chodzi. Może w zakładce Użytkownicy stworzyć nowy folder "Najwięksi pieniacze na forum".Forum dosyć poważne, a co poniektórzy jak dzieci w przedszkolu.Pozdrawiam

  • JG300_vonKresky napisał:

    W moim rodzinnym domu pamięć o powstaniu była i jest kultywowana. Odkąd sięgam pamięcią 1 sierpnia cała rodzina odwiedzaliśmy kwatery powstańców na warszawskich Powązkach a zwłaszcza kwaterę poległych podkomendnych mojego ojca (był dowódcą łączności w zgrupowaniu Żywiciela na Żoliborzu) W domu często odbywały się spotkania w których brały udział jego podkomendne (łączniczki). Bywali również przedstawiciele AL - gen Rozłubirski (Józiu do Ciebie przyjdę nawet gdybym miał się podpierać wiekiem od trumny powiedział przy okazji którejś wizyty, kiedy był już bardzo chory ). Wszyscy ci ludzie, reprezentujący tak różne poglądy byli zgodni co do jednego - Powstanie było potrzebne. Trzeba było walczyć z okupantem, oswobodzić Warszawę. Cała otoczka polityczna - przeciwko komu było Powstanie ich po prostu nie interesowała. Poszli do walki aby spełnić swój obowiązek wobec Polski. I to był podstawowy motyw, którym się kierowali. I za to należy im się wieczna pamięć i chwała

  • marek8888 napisał:

    A zatem kolejne Gloria Victis ? :cry: I to zapewne jest jedyny słuszny morał z udziału młodzieży w powstaniu oraz to co wszyscy rozumieją... Nie mnie zaś oceniać czy takie spojrzenie komukolwiek się będzie "kalkulować"... Ok - każdy ma prawo do własnego spojrzenia... Ja kończę udział w tym dziwnym temacie. Pozdrawiam

  • maxikasek napisał:

    [quote:89f63082c0]Ok - czyli wskazanie , że warto coś przyczytać to taka dla Ciebie ujma i dyshonor?[/quote:89f63082c0] Problem w tym, że nic nie wskazałeś. Bati pytał Cię o źródła- powołałeś się na jakieś "oficjalnie nieistniejące dokumenty". CZyli na nic. Dalej to już tylko lanie wody,w dodatku niegrzeczne- bo na prośbę powinno się wskazać. Tak może prowadzą dyskusje politycy przed kamerami, ale nie pasjonaci historii na forum. Przeciętny user nie siedzi w archiwach, zajmuje się historią hobbystycznie, a nie zawodowo. A tym bardziej do tajnych przez poufne, co o których sam nie masz pewności "na 100%, ani nawet na 50%". Tu dzielimy się swoją wiedzą z innymi, od zagadek są konkursy.

  • marek8888 napisał:

    Manipulujesz moją wypowiedzią Drogi Kolego tym bardziej utwierdzając mnie w przekonaniu, że to forum na pewno nie jest miejscem na inne oblicza/spojrzenia historii :(



Najświeższe wiadomości IOH News:

Wokół Koloseum w Rzymie powstanie bariera ochronna

Decyzję o budowie bariery ze względów bezpieczeństwa podjęła Maria Rosaria Barbera, główny inspektor dziedzictwa archeologicznego Rzymu.
2012-12-04 09:56:00

"Niepodległy - opowieść o Januszu Krupskim"

Premiera filmu "Niepodległy - opowieść o Januszu Krupskim" odbyła się w poniedziałek w stołecznym kinie Atlantic. W dokumencie Krupskiego wspominają przyjaciele, współpracownicy i bliscy. Zawiera on także fragmenty wspomnień samego bohatera, nagranych jeszcze przed jego tragiczną śmiercią w 2010 r. w katastrofie smoleńskiej.
2012-12-03 21:23:51

Grupa ds. Trudnych chce pełnego wyjaśnienia obławy augustowskiej

W poniedziałek obradowała w Moskwie Polsko-Rosyjska Grupa ds. Trudnych, która poruszyła m.in. kwestię obławy augustowskiej - wciąż nie do końca wyjaśnionej zbrodni popełnionej w 1945 r. na Białostocczyźnie przez sowiecki kontrwywiad wojskowy SMIERSZ na 592 polskich żołnierzach i cywilach.
2012-12-03 18:45:39

Medale dla Polaków ratujących Żydów w rocznicę założenia "Żegoty"

Briefing poświęcony uroczystości i rocznicy powstania "Żegoty" zorganizował w poniedziałek pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego, ostatni żyjący członek Rady Pomocy Żydom Władysław Bartoszewski.
2012-12-03 15:10:31

Podkarpackie: odkryto narzędzia sprzed kilku tysięcy lat

Jak poinformowała PAP kierująca badaniami Joanna Ligoda z Muzeum Okręgowego w Rzeszowie, podczas prac archeologicznych prowadzonych na obszarze około 70 arów odkryto ponad 200 obiektów archeologicznych. Wiele z nich to różne jamy o szeroko rozumianym przeznaczeniu gospodarczym.
2012-12-03 13:42:17



a