SENSACJA HISTORYCZNA z dnia 19 grudnia 2006 16:20

Kiedy ogłoszono odkrycie pierwszej z ołowianych pieczęci książąt polskich, przypisywanej wówczas Bolesławowi Chrobremu, wzbudziła ona medialną sensację. Podobnie było w przypadku znalezienia drugiej bulli. O odkryciu trzeciej wiedzą na razie specjaliści. Tymczasem pojawiła się czwarta...
Bulla została znaleziona przypadkowo, na południowy zachód od Płocka, w kierunku na Sierpc. Zabytek dotrwał do naszych czasów niemal w całości. Awers zachował się bez większych uszkodzeń, natomiast zniszczenia rewersu (prostopadłe do osi odcisku) są wynikiem zerwania pieczęci ze sznura. Metalowy (ołowiany) krążek ma około 40 mm średnicy, a wytłoczony na nim odcisk około 35 mm. Fragmentarycznie zachowany napis otokowy (legenda) awersu głosi: [..]G[.]L[…]ZLAVI DVCIS P[…].Wizerunek tej strony pieczęci wyobraża księcia w mitrze na głowie, w prawej ręce trzymającego charakterystyczną włócznię (św. Maurycego?), w lewej zaś tarczę. Na drugiej stronie wyobrażono postać świętego Wojciecha – patrona Polski, w prawicy trzymającego pastorał, w lewej ręce natomiast księgę. Czytelny fragment legendy rewersu zawiera imię świętego. Charakterystyczne cechy wizerunku napieczętnego wskazują, że tłok, którym wykonano odcisk, wyszedł zapewne spod ręki mincerza.
Co prawda na pieczęci nie zachowało się imię władcy, do którego należała pieczęć, jednak stylizacja wizerunku i liter, jak i miejsce znalezienia pozwalają się domyślać, że mógł być to książę Bolesław Kędzierzawy (1122–1173), władca dzielnicy mazowieckiej, później zaś, po wygnaniu starszego brata Władysława (1146), książę senior. Co ciekawe, bulla ta jest bardzo podobna do pieczęci znalezionej w ubiegłym roku na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie. Podobieństwa te sugerować mogą pochodzenie obu odcisków z jednego tłoka.
Znalezienie kolejnej ołowianej pieczęci księcia polskiego, o ikonografii zbliżonej do innego odcisku, ma ogromne znaczenie. Pokazuje bowiem, że bulle nie były zjawiskiem efemerycznym, a władcy, komponując pieczęcie, nawiązywali do utartych zwyczajem wzorów. To zaś pozwala przypuszczać, że były one jednym z elementów dawnej rzeczywistości. Bez odpowiedzi pozostaje na razie pytanie o funkcje ołowianych pieczęci. Nie można jednak wykluczyć, że – podobnie jak pieczęcie woskowe – służyły one do uwierzytelniania dokumentów bądź też zamykania (plombowania) przedmiotów.
Redakcja magazynu „Inne Oblicza Historii” wielokrotnie apelowała do czytelników o zgłaszanie przypadkowych znalezisk, o informacje o miejscach, gdzie mogą się znajdować zaginione zabytki. Pragniemy przyczynić się do starań o zachowanie naszego dziedzictwa kulturalnego i historycznego, o ratowanie śladów przeszłości i – co za tym idzie – większą świadomość społeczeństwa w tym zakresie. Przypadek odnalezionej bulli książęcej to najlepszy dowód na skuteczność naszych starań. Opracowanie materiału w najnowszym numerze IOH – zapraszamy do lektury.
(M. Hlebionek)



zapraszamy do dyskusji
http://www.ioh.pl/forum/viewtopic.php?t=5454


Inne aktualności Inne Oblicza Historii:

a