Zobacz co znajdziesz w numerze 14 magazynu Inne Oblicza Historii

Do nieba nie można od razu


Luźne kartki zapisów pamiętnika powstawały od 1941 r. , od czasu niemieckiej napaści na sowieckiego sojusznika w rozbiorze Polski i zniewoleniu narodu polskiego. Głównie jednak zapisy zawarte w książce wykonane zostały w latach niemieckiej okupacji Lwowa i Kresów Wschodnich RP, po 4 kwietnia 1942 r. W kolejnych więzieniach niemieckich, we Lwowie i w Stryju, za ujawnienie przez Niemców lub ukraińską służbę więzienną faktu prowadzenia pamiętnika, zapisów, groziła śmierć, lub obóz koncentracyjny, co równało się śmierci... 1941. Początek zagłady 22 czerwca Staliśmy przed wejściem do kina „Kopernik” przy ul. Kopernika. Nasz nauczyciel kupował bilety na poranek. Od strony dworca usłyszeliśmy wybuchy jakby pocisków artyleryjskich albo bomb. W minutę albo dwie po tym wybuchy rozległy się o wiele bliżej i usłyszeliśmy samoloty. Bomby czy pociski uderzały gdzieś blisko, bo słychać było huk i walenie się murów. Nauczyciel powiedział, że to na pewno manewry, ale mimo to nie poszliśmy już do kina. Kazał nam rozejść się do domów [...]. Po powrocie dowiedziałem się, że miasto było bombardowane. Kilka domów zostało zawalonych, są zabici i sporo rannych. Ojciec mówi, że to nowa wojna...



Fałszerze. Historia, która wygrała z Wajdą


Amerykańska Akademia Filmowa 25 lutego 2008 roku po raz 80. rozdała swoje nagrody. Oscarowa gala skupiła również uwagę polskich widzów, którzy w napięciu oczekiwali na werdykt w kategorii „najlepszy film nieanglojęzyczny”. Większość Polaków miała nadzieję, że statuetkę otrzyma „Katyń” Andrzeja Wajdy, dzięki czemu świat pozna tragedię tysięcy polskich oficerów zamordowanych przez radzieckie NKWD. Jury Akademii zdecydowało jednak inaczej. Oscarem został nagrodzony austriacki film „Fałszerze” w reżyserii Stefana Ruzowitzkyego. Mimo porażki „Katynia” warto zaznaczyć, że ta niezauważona w Polsce produkcja ma ścisłe związki z naszą historią. Niewiele osób bowiem wie, że 55 ze 142 więźniów fałszujących obce waluty pod nadzorem nazistów było narodowości polskiej. Historia opowiedziana w filmie „Fałszerze” rozpoczęła się tak naprawdę już na początku II wojny światowej. Wtedy właśnie w głowach wysokich funkcjonariuszy Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), SS-Sturmbannführerów dr. Wilhelma Höttla i Alfreda Naujocksa, narodził się pomysł destabilizacji brytyjskiej gospodarki poprzez wprowadzenie do obiegu fałszywych funtów szterlingów. Ponieważ sukces tej operacji mógłby zadecydować o losach wojny w Europie, dość szybko zaaprobowali ją Reichsführer SS Heinrich Himmler i Adolf Hitler. Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy rozpoczął realizację „Operacji Andreas”...



Korpus Plechavi?iusa - Lietuvos Vientiné Rinktine 1944 r.


Nazwa „korpus Plechavi?iusa” jest określeniem umownym, powstałym raczej w propagandzie litewskiej i funkcjonującym w naszej historiografii niemal od zakończenia wojny. W rzeczywistości była to grupa batalionów piechoty tworzona z Litwinów przez Niemców w celu zwalczania polskiej partyzantki niepodległościowej na Wileńszczyźnie. Była to kolejna próba wciągnięcia Litwinów do wspólnej walki u boku Niemców. Grupa ta nosiła różne nazwy: litewską Lietuvos Vientiné Rinktine, czyli Litewskie Oddziały Miejscowe, niemiecką Litauische Sonderverbände, czyli Litewskie Oddziały Specjalne, a Polacy nazywali ją Korpusem Plechawicziusa...



Atlantyda


„Człowiek, który ją sobie wymarzył, sprawił, że zniknęła...” Atlas to imię półboskiego bliźniaka, zrodzonego ze związku Posejdona z ziemską dziewczyną imieniem Kleito. To właśnie od jego imienia oraz od położenia wyspy na otaczającym ją oceanie wzięła się nazwa mitycznej Atlantydy. Imperium podzielone było między dziesięciu synów Posejdona pod zwierzchnictwem Atlasa. Potomkowie ich władali przez wiele pokoleń, a władza ich sięgała na wiele wysp oraz na część wybrzeży Morza Śródziemnego, aż po Egipt i Italię. Jej rozwój ekonomiczny, stanowiący wypadkową bogactwa zasobów naturalnych wyspy i kontaktów handlowych z innymi krajami sprawił, że wyspiarskie mocarstwo stało się bajecznie bogate...



KRÓTKA HISTORIA TEMPLARIUSZY


Minęło 700 lat od aresztowania templariuszy we Francji. Uwięzionych z rozkazu króla Filipa IV Pięknego rycerzy-zakonników oskarżono m.in. o wyrzekanie się Chrystusa, bluźniercze rytuały, kult idola zwanego Bafometem i homoseksualizm. Trwający, z przerwami, pięć lat proces stał się najgłośniejszym wydarzeniem tamtych czasów i objął swoim zasięgiem niemal całą Europę. Na torturach większość braci przyznała się do winy, ale po przejęciu śledztwa przez sędziów kościelnych odwołali zeznania. Mimo że nie potwierdzono oskarżeń, osłabiony politycznie papież Klemens V nie był w stanie obronić templariuszy. W 1312 r., na soborze w Vienne, rozwiązał zakon, a ich dobra przekazał joannitom. Kasata nie zakończyła tragedii uwięzionych: w 1314 r. czterech braci skazano na dożywocie, mistrza Jakuba z Molay zaś oraz komandora Godfryda z Charney spalono na stosie jako heretyków. To wydarzenie, choć zamknęło blisko dwustuletnią historię zakonu nierozerwalnie związanego z krucjatami, zapoczątkowało trwającą do dziś fascynację templariuszami...



Wikingowie na Północno-Zachodnim Atlantyku i w Ameryce Północnej


Dla historyków era wikingów rozpoczęła się w roku 793 pierwszym opisanym napadem – na klasztor Lindisfarne, na wyspie u wybrzeży północnej Anglii. Zakończyła się z kolei w XI wieku, po nawróceniu wszystkich skandynawskich państw na chrześcijaństwo. Przez ten czas wikingowie dokonali wielu najazdów na ziemie zachodniej Europy oraz Wysp Brytyjskich. Celem tych wypraw było przede wszystkim zdobycie łupów, a tworzone w późniejszym okresie minipaństewka wikińskie były niczym innym jak bazami wypadowymi. Jednakże był region, w którym wikingowie powinni być zapamiętani przede wszystkim jako żeglarze i podróżnicy, a nawet kolonizatorzy! Mowa oczywiście o północnym Atlantyku i jego wyspach oraz o Ameryce Północnej...



Baudienst Polska Służba Budowlana w Generalnym Gubernatorstwie 1940–1944


Lato 1940, gdzieś tam pod Krakowem. Znów setki młodych ludzi przy łopatach, taczkach i wagonetkach. Opalone torsy lśniące od potu, spłowiałe drelichy... Wytężony rytm pracy. Tylko ci nadzorcy w jakichś takich „nienaszych” mundurach i wrzeszczą nie po polsku... A w marszowej piosence roboczej kolumny już ani słowa o Polsce, o Bogu, o Ojczyźnie czy chociażby o pękach bialych róż. Bo to już nie polskie, nie przedwojenne Junackie Hufce Pracy, o nie...



BITWA O WYSPę SKRABÓW


Rozgrywający się pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku chińsko-radziecki konflikt graniczny jest dziś już prawie zapomniany, swego czasu potrafił on jednak mocno rozgrzać emocje nie tylko światowej, lecz także polskiej opinii publicznej. Niewiele bowiem brakowało, aby doszło do poważnej wojny, w której mogłaby zostać użyta nawet broń jądrowa. W dodatku, wbrew ówczesnej „logice politycznej”, wojna ta toczyłaby się nie pomiędzy państwem kapitalistycznym i socjalistycznym, lecz między dwoma „wiodącymi” państwami socjalistycznymi. To, że do wojny tej jednak nie doszło, a także fakt, iż dla przeciętnego obserwatora ówczesnej światowej sceny politycznej konflikt ten jak niespodziewanie wybuchł, tak i niespodziewanie się zakończył, zrodziło wiele mitów, legend i… anegdot. Najpopularniejszym mitem było rzekome użycie przez stronę radziecką broni laserowej. W polskiej wersji tego mitu broń tę skonstruować mieli dla Armii Radzieckiej polscy specjaliści z Wojskowej Akademii Technicznej, która w owym czasie należała do wiodących w świecie placówek badań nad laserami. „Rewelacje” te były rzecz jasna dalekie od prawdy. Może z uwagi na ten „polski wątek” warto przypomnieć zapomniany już nieco konflikt, wyjaśnić jego genezę i do końca rozwiać związane z nim mity.



Ostatni most przed Bagdadem


Po 12 dniach wojny żołnierze amerykańskiej 3. Dywizji Piechoty byli już zahartowanymi w bojach weteranami. Jednak gdy zbliżali się do Przesmyku Karbali – szerokiego na 1800 m pasma pustyni, ograniczonego od zachodu jeziorem, od wschodu zaś zabudowaniami miasta Karbala – ich zdenerwowanie rosło. Tu wkroczyć mieli do „Czerwonej Strefy” – obszaru zagrożonego użyciem broni masowej zagłady. Przesmyk Karbali jest operacyjnie bardzo ważny – umożliwia wojskom zmechanizowanym szybkie ominięcie i odizolowanie naturalnego ośrodka oporu, jakim jest duże miasto. Żołnierze dobrze pamiętali niespodziankę, jaką Irakijczycy sprawili piechocie morskiej w Nasirija. Od wschodu nie da się obejść miasta, bo jest to obszar rolniczy, pocięty labiryntem wąskich dróg, kanałów nawadniających, gajów palmowych i mokradeł – prawdziwy koszmar wojsk zmechanizowanych. Wydawało się oczywiste, że Przesmyk Karbali powinien być ufortyfikowany i silnie broniony przez doborowe jednostki. Fachowcy od rozpoznania lotniczego nie potrafili jednak zidentyfikować tam żadnej silniejszej pozycji obronnej. Ot, kilka rozproszonych plutonów piechoty i okopanych tu i tam BWP (bojowych wozów piechoty), wspieranych przez kilka moździerzy. Nie były to siły wystarczające nawet do powstrzymania atakującej kompanii...



Krótki kurs historii pieczęci


Część II „– Dobra jest – rzekł Sanczo – Podpiszcie jegomość. – Nie potrzeba podpisywać – rzekł Don Kichote – wystarczy położyć moją pieczęć, jest to to samo co podpis i wystarczy na trzy osiołki, a choćby i na trzysta.” M. de Cervantes Saavedra, Przemyśłny szlachcic Don Kichote z Manczy, t. I, Warszawa 1983, s. 198. Rozmaite funkcje pełnione przez pieczęcie miały wpływ na powstanie całego spektrum wyobrażeń umieszczanych na różnych pieczęciach jednego właściciela. Jest to jednak problem tak obszerny, że w ramach krótkiego szkicu nie da się zaprezentować go w całości. Dlatego też skupimy się na pieczęciach monarszych: najistotniejszej grupie średniowiecznych pieczęci.



Operacja „Podmuch”. Lubińscy „bombiarze” w walce o niepodległość w czasie stanu wojennego


Dnia 13 lutego 1982 r. wrocławska „Gazeta Robotnicza” przedstawiała apokaliptyczną wizję wybuchu ładunku wybuchowego podłożonego pod lubińską stację CPN, w wyniku którego śmierć ponieśliby ajenci stacji, kierowcy samochodów, zawaleniu uległyby „ściany pobliskich budynków, w promieniu kilkuset metrów [wypadłyby] z okien szyby”. Ostatecznie konkludowano, że z nieba leciałyby strumienie ognia, a „Ludzie, którzy nie zginęli na miejscu – płon[ęliby] żywcem”. Był to pierwszy z kilkunastu ładunków wybuchowych podłożonych na terenie Legnicko-Głogowskiego Ośrodka Miedziowego (LGOM) w 1982 r. Większość z nich została podłożona we wrześniu–październiku tego roku przez kilkunastu działaczy podziemnej „Solidarności”. Do dziś w społeczeństwie pokutuje przekonanie, że ładunki te podkładano z inspiracji Służby Bezpieczeństwa.



Z archiwum „Luftwaffe 46”: Focke-Wulf Triebflügel


W latach 1944–1945 w Niemczech opracowano wiele projektów różnych zaawansowanych technicznie samolotów, które w zamyśle ich konstruktorów miały po wprowadzeniu do działań operacyjnych umożliwić jakościowe zrównoważenie ilościowej przewagi aliantów w wojnie powietrznej. Część z tych opracowań stanowiła wkroczenie przez niemieckich inżynierów na zupełnie nieprzetarte wcześniej szlaki techniki lotniczej, z których niektóre dziś można śmiało uznać za „ślepe uliczki”. Niemniej szereg stworzonych pod koniec wojny tzw. tajnych projektów Luftwaffe wciąż fascynuje kolejne pokolenia entuzjastów lotnictwa, systematycznie powiększając grono wielbicieli „Luftwaffe 46” – czyli powietrznej floty, jaką teoretycznie mogłaby dysponować III Rzesza, gdyby wojna w Europie potrwała jeszcze o rok dłużej. Niemal sztandarowym przykładem konstrukcji, reprezentującej wszystkie powyższe cechy, jest opracowany w zakładach Focke-Wulfa projekt o nazwie Triebflügel.



Kopalnia Friedrich w Górach Sowich


W Polsce od wieków wydobywano surowce kopalne. Duże znaczenie pod tym względem miał niewątpliwie region Sudetów. Opisywana w artykule kopalnia znajduje się w Górach Sowich, na zachodnim zboczu Góry Strażowej...



Archiwum „Egipcjanina” z Sopotu


Kiedy los splata ze sobą drogi dwóch utalentowanych twórców, ma ku temu powody. Współpraca wybitnego reżysera ze stosunkowo niewielkim dorobkiem i doskonałego aktora, którego większość filmowych kreacji to role drugoplanowe, mogła być albo zupełnym niewypałem, albo dziełem ponadczasowym. W tym przypadku okazała się ogromnym sukcesem. Natomiast przez wiele lat nikt nie wiedział, że nie zostały odkryte wszystkie karty historii „Faraona” Jerzego Kawalerowicza...



Od twierdzy do twierdzy. Śląska kampania wojsk napoleońskich 1806–1807


Niemiecki korpus francuskiego dwudziestolatka Po rozbiciu wojsk pruskich pod Jeną i Auerstaedt (14 października 1806) i zajęciu Berlina główne siły zwycięskiej Wielkiej Armii ruszyły za przeciwnikiem na ziemie byłej Rzeczypospolitej. Oddzielnym, silnym korpusom Wielkiej Armii zlecono jednak działania na peryferyjnych wprawdzie, ale ważnych frontach – pomorskim i śląskim...




Podziel się: