"Gazeta Wyborcza": 4. Dywizja SS Polizei była jednostką zbrodniczą, ale rekonstruować się powinno wszystkie jednostki - mówi prezes stowarzyszenia Pomerania 1945
Prawie 2 tys. pasjonatów w całej Polsce odtwarza wydarzenia z czasów z II wojny światowej. Blisko połowa z nich wciela się w żołnierzy hitlerowskich. - To może budzić mieszane uczucia, ale żadna inscenizacja nie może się odbyć bez drugiej strony, czyli bez Niemców - mówi ?ukasz Orlicki, historyk zajmujący się rekonstrukcjami, redaktor miesięcznika "Odkrywca".
Jedną z największych grup jest stowarzyszenie Pomerania 1945. Liczy ok. czterdziestu osób pasjonujących się historią 4. Dywizji Grenadierów Pancernych SS Polizei, która przy okazji walk z partyzantami w Jugosławii i Grecji dopuściła się zbrodni na tamtejszej ludności cywilnej. M.in. 10 czerwca 1944 roku żołnierze dywizji w greckiej wiosce Distomo wymordowali 218 osób.
Strona internetowa Pomeranii. W centralnym miejscu godło dywizji (przekreślone "Z" na rycerskiej tarczy). Obok umundurowani SS-mani. Czarną witrynę uzupełnia opis walk, w których brała udział dywizja. O zbrodniach wojennych nie ma wzmianki.
Brak informacji, czym zajmowała się SS Polizei na Bałkanach szef Pomeranii tłumaczy niedopatrzeniem. Podobną stronę ma toruńska grupa rekonstruująca dywizję SS Wiking złożoną z fanatycznych ochotników z całej Europy. To oni w sierpniu 1944 roku pacyfikowali Powstanie Warszawskie.
Z kolei na witrynie Grupy Rekonstrukcji Historycznej Festung Breslau do niedawna można było oglądać remake wermachtowskiej kroniki wojennej. W czołówce pojawiało się godło III Rzeszy, a narrator mówił, że film przybliża codzienne życie niemieckich żołnierzy "skutecznie broniących przed dzikimi hordami ze wschodu historycznej twierdzy Breslau".
Więcej w "Gazecie Wyborczej".
Źródło: onet.pl