7.6 Zurych (PAP/AP) - Naukowcy zdołali wreszcie odkryć, co było przyczyną zgonu słynnego "Oetzi", myśliwego sprzed 5 tys. lat, którego zmumifikowane zwłoki odnaleziono kilka lat temu zamrożone w alpejskim lodowcu, powyżej 3 tys. metrów nad poziomem morza.
Supernowoczesne badania wykazały, że zginął od strzały, która przebiła mu tętnicę i spowodowała wykrwawienie.
Naukowcy ze Szwajcarii i Włoch wykorzystali nowo wynalezione skanery medyczne do przebadania zamrożonych zwłok, bez ich uszkodzenia. Jak wynika z artykułu opublikowanego w "Journal of Archeological Science", wystrzelona z tyłu strzała rozerwała mu tętnicę szyjną, powodując gwałtowny krwotok, wstrząs, a w końcu atak serca.
Nawet dzisiaj tego rodzaju rana byłaby śmiertelnie niebezpieczna, a szanse przeżycia, do czasu dowiezienia do szpitala i przejścia niezbędnej operacji, nie przekraczałaby 40 procent.
Fakt, że strzała została wyciągnięta z ciała przed śmiercią pogorszył sytuację i przyspieszył zgon - ocenił prof. Frank Ruehli z Uniwersytetu w Zurychu, który przeprowadzał badania wspólnie z naukowcami z Bolzano w północnych Włoszech, gdzie ciało jest przetrzymywane w specjalnych warunkach.
Przeskanowanie ciała potwierdziło wcześniejsze przypuszczenia, że zgon miał związek z grotem strzały, który utkwił w ciele wędrowca, przekraczającego najwyższe przełęcze alpejskie miedzy obecnymi Włochami a południową Austrią. Nowe odkrycia wykluczyły natomiast inne teorie, na przykład, że padł on ofiarą rytualnych obrzędów albo że zmarł z wycieńczenia w trakcie długotrwałej burzy.
Naukowcy zastosowali najnowocześniejszą tomografię komputerową wysokiej rozdzielczości, pozwalającą stworzyć trójwymiarowe obrazy ciała "Oetziego" i poszczególnych jego organów, bez ingerencji chirurgicznej i rozmrażania go, co mogłoby zniszczyć liczące 5 tys. lat zwłoki.
"Oetzi" stał się jedną z najsłynniejszych postaci 1991 roku, kiedy to jego ciało odkryli alpiniści w lodowcu na wysokości 3210 metrów nad poziomem morza, w pobliżu granicy austriacko - włoskiej. Archeologowie przypuszczali, że zmarły Alpejczyk, który miał ze sobą łuk, kołczan ze strzałami i miedziany toporek, był myśliwym lub wojownikiem, zabitym w walce z przedstawicielami obcego plemienia.
Inna teoria mówi, że był wędrowcą, przekraczającym Alpy z południa na północ w celach handlowych, biznesowych lub szpiegowskich. Odkrycie jego mumii spowodowało wiele rewolucyjnych zmian w myśleniu o przeszłości naszego kontynentu, m.in. pozwoliło przesunąć o ok. tysiąc lat granicę czasową wykorzystania w tej części kontynentu miedzianych narzędzi. (PAP)