Niemiecka prasa przypomina w niedzielę o rocznicy wiecu w Hambach w Nadrenii-Palatynacie, gdzie 175 lat temu Niemcy, Polacy i przedstawiciele innych narodów wspólnie domagali się wolności i demokracji oraz zjednoczonej Europy. Niemiecka prasa podkreśla, że ludowy festyn 27 maja 1832 roku, w którym uczestniczyło 30 tysięcy osób, był największym tego typu spotkaniem od Kongresu Wiedeńskiego (1815) do Wiosny Ludów w 1848 roku. "Było to pierwsze wielkie zgromadzenie ludowe w niemieckiej historii, matecznik liberalnego, demokratycznego i narodowego ruchu, którego skutki wywarły istotny wpływ na Republikę Federalną Niemiec" - napisał "Der Tagesspiegel". "Hambach stał się słusznie mitem dla demokratycznych i liberalnych środowisk" - uważa komentator. "To ważny nieodzowny punkt odniesienia dla niemieckiej polityki historycznej" - czytamy. Spotkanie w ruinach zamku Hambach w pobliżu Neistadt zorganizowały niemieckie środowiska liberalne, sprzeciwiające się restauracji po 1815 roku stosunków sprzed wojen napoleońskich i domagające się zjednoczenia Niemiec. Na Kongresie Wiedeńskim europejskie mocarstwa utworzyły pod egidą Austrii i Prus Związek Niemiecki składający się z 27 suwerennych terytoriów i 3 wolnych miast. W festynie uczestniczyła 16-osobowa delegacja emigracji polskiej. Joachim Lelewel nawiązał już w 1831 roku kontakty z niemieckimi liberałami. Polscy delegaci odczytali w Hambach odezwę "Do braci Niemców". Uczestnicy przyjęli niemal za aksjomat hasło "bez wolnej Polski nie ma wolnych Niemiec, nie ma pomyślności dla innych narodów" - pisze o wiecu w Hambach polska historyk Maria Wawrykowa. Jeden z niemieckich przywódców - polityk i wydawca Johann Wirth - opowiedział się za odbudową niepodległych Polski, Węgier i Włoch. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" opublikował w weekendowym wydaniu tekst przemówienia, które były prezydent Niemiec Richard von Weizsaecker wygłosił w sobotę podczas jubileuszowych uroczystości w Hambach. "Polskie powstanie 1830/31 (powstanie listopadowe - PAP) spotkało się z żywym oddźwiękiem w Europie. Przede wszystkim wśród Niemców panował podziw dla walki Polaków o wolność" - powiedział Weizsaecker. Redakcja zamieściła zdjęcie akwareli Maxa von Boehnsa, przedstawiającej uczestników wiecu w Hambach, niosących niemiecką i polską flagę. Weizsaecker zwrócił uwagę, że zebrani w Hambach demokraci byli przekonani, iż droga do skonfederowanej Europy "prowadzi poprzez narody". Jego zdaniem, nie dostrzegli oni zagrożenia nacjonalistycznego. "Rywalizacja między narodami wzmagała się, prowadząc prosto do nacjonalizmu" - ocenił eksprezydent. Podkreślił, że dopiero wnioski wyciągnięte z obu wojen światowych przyniosły zrozumienie, iż tylko europejska współpraca może zapewnić narodom pomyślną przyszłość. Weizsaecker przypomniał, że "przy szczególnym zaangażowaniu Niemców" 1 maja 2004 roku do Unii Europejskiej przyjęto kraje z Europy Środkowej i Wschodniej. "Tym samym utorowano drogę do skonfederowanej Europy narodów" - powiedział eksprezydent, podkreślając, że cele wiecu w Hambach - "wolność, jedność i Europa" - wypełnione zostały "żywą treścią". Jacek Lepiarz (PAP)