Przewodniczący NSZZ Solidarność Janusz Śniadek w czasie obchodów 49. rocznicy poznańskiego Czerwca '56 podkreślił, że wolność Polski jest owocem tego, co wydarzyło się w Poznaniu w 1956 roku.
- To Poznań rozpoczął drogę do wolności - powiedział Śniadek pod bramą Zakładów im H. Cegielskiego, miejsca, w którym w 1956 roku rozpoczął się robotniczy protest.
28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy Zakładów im. Stalina (tak wówczas nazywały się Zakłady im H. Cegielskiego) podjęli strajk generalny i zorganizowali masową demonstrację uliczną. Protestowali pod hasłami: "Chcemy chleba i wolności!", "Precz z bolszewikami!", "Żądamy wolnych wyborów pod kontrolą ONZ!". W wyniku dwudniowych starć na ulicach miasta zginęło wówczas ponad 70 osób, a kilkaset zostało rannych. Najmłodszą ofiarą zamieszek był 13-letni Romek Strzałkowski.
Śniadek złożył hołd bohaterom Czerwca, podkreślając w wystąpieniu, że to Poznań rozpoczął drogę do wolności.
- Solidarność i wolność Polski jest owocem, który został wydany z tego ziarna, które zostało zasiane tu w Poznaniu w 1956 roku. O ile mówimy o bezkrwawej rewolucji Solidarności, to być może również dlatego, że daninę krwi zapłaciliśmy wcześniej tu w Poznaniu i na Wybrzeżu - powiedział Śniadek.
Dzisiejsze obchody rozpoczęły się o godz. 6 rano przed bramą główną Zakładów Cegielskiego, gdzie pod tablicą upamiętniającą protest złożono kwiaty. Podobnie jak 49 lat temu zawyły syreny. Później wiązanki składano pod innymi miejscami związanymi z tragicznymi wydarzeniami. Uczestniczy tamtych wydarzeń nie kryli wzruszenia.
- Zamek - tam się wszystko zaczęło, potem pochód na Młyńską, zdobycie broni, walka, aresztowania, ?awica, zamach stanu, obalenie władzy itd. Udało mi się przeżyć, nie żałuję tego, że wziąłem udział w powstaniu - powiedział na temat wydarzeń z 28 czerwca 1956 roku ich uczestnik Jan Farbotnik.
Z okazji 49. rocznicy poznańskiego Czerwca '56 na uroczystym walnym zgromadzeniu zebrali się delegaci NSZZ Solidarność Regionu Wielkopolska, którzy w okolicznościowej uchwale zaapelowali do wszystkich, aby podtrzymywać pamięć o wydarzeniach Czerwca '56.
- Chodzi o to, żeby nie było mowy w Warszawie o "październikowej odwilży" - tylko o poznańskim Czerwcu '56, bo to było wydarzenie, które spowodowało październik - powiedział przewodniczący wielkopolskiej Solidarności Bogdan Klepas.
W czasie robotniczych protestów w 1956 r. władze wprowadziły w Poznaniu godzinę milicyjną. Około 700 osób aresztowano. Do Poznania przybyli wysocy funkcjonariusze PZPR: premier Józef Cyrankiewicz, a także Edward Gierek i Jerzy Morawski. Kierowali oni akcją tłumienia protestów przez wojsko.
Według szacunków historyków, w pacyfikacji robotniczego buntu wzięło udział 6-8 tys. żołnierzy, 300 czołgów, kilkadziesiąt transporterów opancerzonych i samolotów. Do akcji zostały skierowane: 19. Dywizja Pancerna, 4. Dywizja Zmotoryzowana i 10. Sudecka Dywizja Pancerna.
(PAP)
Źródło:
interia.pl