Proces w sprawie Grudnia

13.6.Warszawa (PAP) - Z powodu choroby sędziego trzy tygodnie potrwa kolejna przerwa w trwającym od 2001 r. procesie w sprawie masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r., w którym odpowiada m.in. gen. Wojciech Jaruzelski - dowiedziała się PAP w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Proces przerwano niemal do końca czerwca.



Poprzednie dwie przerwy - wywołane tym samym powodem - trwały od stycznia do kwietnia tego roku oraz od końca listopada 2006 r. do początków stycznia 2007 r.



W październiku 2006 r. sąd uznał, że nie będzie zmniejszenia liczby świadków w procesie - jak chciał prokurator. Sąd postanowił wtedy, że będzie można jednak ograniczyć się do odczytania zeznań tych świadków, którzy nie stawią się w sądzie.



Od października 2001 r. trwa przeniesiony z Gdańska proces o "sprawstwo kierownicze" masakry robotników Wybrzeża w 1970 r. Na ławie oskarżonych zasiadają: ówczesny szef MON gen. Jaruzelski, wicepremier Stanisław Kociołek, wiceszef MON gen. Tadeusz Tuczapski oraz trzej dowódcy jednostek wojska tłumiących robotnicze protesty. Odpowiadają z wolnej stopy; formalnie grozi im nawet dożywocie.



Przed sądem trwają żmudne przesłuchania świadków - głównie robotników Wybrzeża, żołnierzy i milicjantów. W akcie oskarżenia prokuratura wniosła o przesłuchanie ok. 1110 osób. W 2004 r. sąd oddalił wniosek prokuratora Bogdana Szegdy, by ograniczyć ich liczbę do ok. 150. W czerwcu 2006 r. Szegda ponowił wniosek, by wezwać już tylko ok. 100 świadków - tak, by proces mógł się wkrótce zakończyć. Dotychczas przesłuchano ok. 700 świadków.



12 grudnia 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych. W PRL nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności za wydarzenia Grudnia'70. Możliwość taka powstała dopiero po przełomie 1989 r.



W 1995 r. do Sądu Wojewódzkiego w Gdańsku trafił akt oskarżenia przeciw 12 osobom. Żaden z oskarżonych nie zgodził się z zarzutami. Sąd w Gdańsku zebrał się po raz pierwszy w 1996 r., jednak proces długo nie mógł ruszyć z powodów formalnych. Na rozprawy m.in. nie stawiali się oskarżeni, tłumacząc się złym stanem zdrowia i podeszłym wiekiem. W końcu gdański proces zaczął się w czerwcu 1998 r. W 1999 r. proces przeniesiono do Warszawy, gdzie musiał ruszyć na nowo. (PAP)



sta/ bno/ ROD/


Inne doniesienia prasowe:

a