Na ścianach klasztoru w Starej Dongoli odkryto grecki "elementarz"

Jak przypuszczają naukowcy, nauczyciele greki w średniowiecznej Nubii zamiast szkolnych tablic posługiwali się czasem ścianami budowli. Dowodem na to są odkryte przez polskich archeologów inskrypcje na ścianach wczesnośredniowiecznego kościoła w Starej Dongoli w Sudanie - powiedział PAP szef tamtejszej misji badawczej dr Stefan Jakobielski z Zakładu Archeologii Śródziemnomorskiej PAN.

Od lat misja Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej UW pod kierunkiem dra Jakobielskiego prowadzi badania i prace konserwatorskie na terenie Starej Dongoli - stolicy chrześcijańskiego Królestwa Nubii z VII-XIV wieku. W ostatnich latach prace koncentrują się na klasztorze św. Trójcy i przyklasztornych aneksach.

W trakcie badania wnętrza kościoła spod warstw gruzu wyłonił się ukryty przez wieki komplet liter greckiego alfabetu i zestawy słów w tym języku, napisane w kolumnach czarnym tuszem na ścianie. Zidentyfikowano je jako inskrypcje szkolne, które pełniły niegdyś funkcję swoistego średniowiecznego elementarza.

"Można przypuszczać, że w kościelnych murach mnisi uczyli się greki" - mówi dr Jakobielski. "Podobne inskrypcje szkolne znaleźliśmy już wcześniej w katedrze w Faras" - wyjaśnił. Archeolodzy uważają, że inskrypcje powstały najwcześniej w XII w.

W czasie tegorocznych prac archeolodzy dowiedzieli się więcej o Józefie, byłym biskupie Asuanu, którego stelę nagrobną znaleziono dwa lata temu w prezbiterium kościoła. Z inskrypcji wynika, że przybył on do Dongoli z grupą mnichów, założył tu klasztor i ufundował kościół w połowie VII w.

"Zagadką było dla nas do tej pory zdanie inskrypcji, mówiące, że biskup +prosił Boga, żeby przyszedł doń Anioł Śmierci+" - mówi Jakobielski. Kiedy antropolog prof. Karol Piasecki zbadał szkielet zmarłego, okazało się, że cierpiał on na niedowład lewej ręki oraz poważne, i zapewne bardzo bolesne, skrzywienie kręgosłupa. "To może tłumaczyć, dlaczego Józef modlił się o nadejście śmierci" - dodał Jakobielski.

Stela biskupa Asuanu, wraz z innymi zabytkami z Dongoli, ma być jeszcze w tym roku udostępniona zwiedzającym w warszawskim Muzeum Narodowym.

Badacze odkryli także w kościele klasztornym piwniczkę na wino w pomieszczeniu służącym dla mnicha-dozorcy. W przyklasztornym aneksie zaś archeolodzy trafili na zrujnowaną średniowieczną ubikację ze składowiskiem rur ceramicznych i dwoma ceramicznymi sedesami. "Te kosztowne elementy sanitarnych instalacji świadczą o zasobności klasztoru" - zauważa szef misji.

Polskie badania archeologiczne w Sudanie zapoczątkowane zostały w 1961 roku w Faras, gdzie odkryto wtedy unikalne malowidła chrześcijańskie. Obecnie polskie misje pracują oprócz Dongoli także na innych stanowiskach wykopaliskowych w Dolinie Nilu.

W Starej Dongoli archeolodzy przebadali do tej pory 13 kościołów, a także miejskie fortyfikacje, budowle królewskie i domy prywatne. Rewelacją tych wykopalisk okazało się odnalezienie w ostatnich latach kilkudziesięciu wspaniałych malowideł z okresu XI-XIII w., zdobiących ściany aneksu przy klasztorze św. Trójcy. Były to pierwsze tak cenne zabytki sztuki chrześcijańskiej odkryte w Sudanie od czasu odnalezienia tzw. fresków z Faras.

Źródło:
PAP


Inne doniesienia prasowe: