13.6.Warszawa (PAP) - Istnieje wola polityczna i moralna, by rodzinom dziewięciu górników zastrzelonych w kopalni "Wujek" przyznawane były na podstawie ugody odszkodowania - powiedział w środę PAP wiceminister SWiA Jarosław Zieliński. Jak dodał, w resorcie rozpoczęły się nad tym prace.
"Istnieje wola polityczna i moralna, by w tych sprawach nie toczyły się procesy, a odszkodowania rodzinom poległych górników przyznawane były na podstawie zawartej ugody" - powiedział Zieliński. Jak dodał, takiego rozwiązania wymaga godność osób, które zostały dotknięte tą tragedią.
Wiceminister zaznaczył równocześnie, że w resorcie rozpoczęły się prace, które mają umożliwić zawieranie takich porozumień. "Ustalamy, kto reprezentuje rodziny przed sądami. Uzgadniane będzie też kto - ministerstwo czy policja - będzie wypłacać odszkodowania" - dodał.
W styczniu ubiegłego roku ówczesny komendant główny policji Marek Bieńkowski oświadczył, że matka jednego z dziewięciu zastrzelonych górników, Jana Stawisińskiego, otrzyma od policji w drodze ugody 50 tys. zł. Takiej kwoty Janina Stawisińska domagała się bezskutecznie przed sądem. To pierwsze odszkodowanie, które miało zostać wypłacone rodzinom górników poległych w kopalni "Wujek".
Policja zapowiadała wówczas, że pieniądze otrzymają także pozostałe rodziny zamordowanych w grudniu 1981 roku górników. W każdym przypadku miało tak się stać bez rozprawy sądowej, w drodze ugody.
Stanisław Płatek, legendarny przywódca strajku w „Wujku”, powiedział w środę PAP, że po deklaracji komendanta głównego kwestę odszkodowań przekazano do resortu spraw wewnętrznych i administracji. Później sprawa ucichła.
"Od tego czasu zmienił się zarówno komendant główny, jak i szef MSWiA - przypomniał Płatek. - Nie mamy informacji, co dalej. Spodziewaliśmy się, że podczas ostatniej rocznicy pacyfikacji dojdzie do jakichś ustaleń, ale nie doszło do spotkania rodzin górników z ministrem Dornem (Ludwikiem, poprzednim szefem MSWiA - PAP)".
Płatek zaznaczył, że rodziny górników spełniły warunki formalne, dzięki którym mogą otrzymać odszkodowania.
Pierwszego czerwca zapadł wyrok w trzecim procesie 17 b. milicjantów, oskarżonych o strzelanie do górników z kopalń „Wujek" i „Manifest Lipcowy" na początku stanu wojennego. Sąd skazał b. dowódcę plutonu specjalnego ZOMO Romualda Cieślaka na 11 lat więzienia, a 14 innych oskarżonych na kary od 2,5 do 3 lat więzienia. B. wiceszef komendy wojewódzkiej milicji w Katowicach Marian Okrutny został uniewinniony, a sprawa innego oskarżonego – umorzona.(PAP)
pru/ kon/ itm/ gma/