17 lat po Okrągłym Stole

W poniedziałek mija siedemnaście lat od dnia, gdy przy Okrągłym Stole w Pałacu Namiestnikowskim w Warszawie zasiedli przedstawiciele strony rządowej oraz działaczy opozycji, w tym członkowie nielegalnej wówczas "Solidarności".
Po dwóch miesiącach rozmów, doszło do porozumienia, które otworzyło drogę do demokratycznych przemian w Polsce i w całym regionie.

Najważniejszym celem obrad było wynegocjowanie formuły, w jakiej opozycja zgodzi się na udział w koncesjonowanych wyborach parlamentarnych do Sejmu PRL. Wstępna zgoda komunistycznych władz na legalizację "Solidarności" była warunkiem, pod jakim opozycja usiadła przy stole. Zgodę taką krótko przed rozpoczęciem obrad wyraziło po burzliwych obradach Plenum KC PZPR.

W lutym 1989 r. po raz pierwszy spotkali się w tak reprezentatywnym gronie przedstawiciele władzy i opozycji, Kościoła, OPZZ, a także wskazane przez obie strony osobistości uznane za niezależne autorytety. Rozmowy miały doprowadzić do reformy systemu komunistycznego, bez rewolucji, w kompromisie między rządem a opozycją.

Zanim rząd i opozycja zasiedli 6 lutego 1989 r. przy wspólnym stole, od lata 1988 r. trwały rozmowy dotyczące warunków przyszłych rozmów.

Jeszcze 26 lipca 1988 roku ówczesny rzecznik rządu Jerzy Urban mówił, że "Solidarność" "trwale należy do przeszłości". Sytuacja stawała się jednak coraz bardziej napięta, w sierpniu przez kraj przetoczyła się kolejna - po majowej - fala strajków, żądano m.in. podwyżki płac i legalizacji "Solidarności".

W takiej sytuacji 26 sierpnia szef MSW gen. Czesław Kiszczak zaproponował opozycji rozpoczęcie rozmów. Publicznie oświadczył, że został upoważniony "aby odbyć w możliwie szybkim czasie spotkanie z przedstawicielami różnorodnych środowisk społecznych i pracowniczych; mogłoby ono przyjąć formę Okrągłego Stołu".

Negocjacje dotyczące przyszłych rozmów toczyły się jednak jeszcze przez kilka miesięcy. Ważną rolę odegrali w nich, jak i później, już przy Okrągłym Stole, przedstawiciele Kościoła, którzy nie byli stroną rozmów, lecz obserwatorami i swoistym gwarantem porozumień.

W tym okresie nie brakowało momentów, w których wydawało się, że do rozpoczęcia Okrągłego Stołu może w ogóle nie dojść. Główną osią sporu była kwestia legalizacji "Solidarności".

27 września, po wyrażeniu wotum nieufność wobec gabinetu Zbigniewa Messnera, powstał rząd Mieczysława F. Rakowskiego. Nowy premier ocenił, że "Polaków mniej interesuje Okrągły Stół, a bardziej suto zastawiony". Pod koniec października rząd zdecydował o postawieniu Stoczni Gdańskiej w stan likwidacji, co Lech Wałęsa uznał za prowokację. Rozmowy praktycznie zamarły.

Bodźcem do ich podjęcia stała się m.in. zorganizowana 30 listopada debata telewizyjna Lecha Wałęsy z szefem OPZZ Alfredem Miodowiczem, którą - jak oceniono - Wałęsa wygrał przez nokaut.

Do rozmów w sprawie Okrągłego Stołu powrócono w styczniu 1989 r. Strona opozycyjna dysponowała już szeroką reprezentacją, która była w stanie podjąć dyskusję z rządem: 18 grudnia 1988 r. powstał bowiem Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie. W powołanych 15 komisjach przygotowywano analizy poszczególnych dziedzin i problemów kraju.

Podczas spotkania 27 stycznia Kiszczaka i Wałęsy w Magdalence ustalono termin rozpoczęcia rozmów. 6 lutego obrady Okrągłego Stołu ruszyły.

Współprzewodniczącymi obrad byli: minister spraw wewnętrznych Czesław Kiszczak (zarówno ówczesny I sekretarz KC PZPR gen. Wojciech Jaruzelski, jak i premier Rakowski pozostawali w cieniu) i przywódca nielegalnej jeszcze "Solidarności" Lech Wałęsa.

Poza rozmowami plenarnymi porozumienie wypracowywano w trzech zespołach ("stolikach") do spraw: pluralizmu związkowego (przewodniczyli mu Tadeusz Mazowiecki, Aleksander Kwaśniewski i Romuald Sosnowski); gospodarki i polityki społecznej (pod przewodnictwem Władysława Baki i Witolda Trzeciakowskiego) oraz reform politycznych (przewodniczyli mu Bronisław Geremek i Janusz Reykowski).

W pracach Okrągłego Stołu uczestniczyło ogółem niemal 600 osób - negocjatorów i ekspertów. Wielu z nich w kolejnych 15 latach stało się ważnymi uczestnikami życia publicznego, a nawet najważniejszymi aktorami sceny politycznej.

Oprócz oficjalnych spotkań, w ciągu trwania obrad Okrągłego Stołu kilka razy doszło też do poufnych rozmów na najwyższym szczeblu w wilii MSW w podwarszawskiej Magdalence. Powracano w nich m.in. do spraw, w których w głównych rozmowach dochodziło do pata. Taką kwestia była np. nowa ordynacja wyborcza.

Poufny charakter tych rozmów zrodził różnego rodzaju podejrzenia i zarzuty ze zdradą ideałów przez liderów opozycji włącznie. Uczestnicy tych rozmów ze strony opozycyjnej zdecydowanie odrzucają jednak tego rodzaju zarzuty.

Porozumienie, wypracowane w czasie dwumiesięcznych rozmów, obejmowało m.in.: legalizację "Solidarności" w zamian za zgodę opozycji na częściowo demokratyczne wybory do Sejmu, w pełni wolne wybory do Senatu, pluralizm polityczny i związkowy, utworzenie urzędu prezydenta, ogólną zgodę na reformę gospodarczą: rozwój wolnego rynku, walka z inflacją, zrównanie wszystkich form własności.

Od maja 1989 r. "Solidarność" była już legalna. Potem wydarzenia potoczyły się szybko. 4 czerwca odbyły się częściowo wolne wybory parlamentarne: w 35 proc. wolne do Sejmu i całkowicie wolne do Senatu. Wybory zakończyły się zwycięstwem opozycji, startującej jako Komitet Obywatelski "Solidarność"

We wrześniu powołano rząd pierwszego niekomunistycznego premiera Tadeusza Mazowieckiego.

System, który próbowano jeszcze naprawiać przy Okrągłym Stole, upadł. Najpierw w Polsce, później w całej Europie Środkowej i Wschodniej.

Źródło:
onet.pl


Inne doniesienia prasowe:

a