Ekipy polskich historyków odkryły w Bykowni pod Kijowem kolejny grób ze szczątkami co najmniej kilkudziesięciu polskich obywateli, zamordowanych przez NKWD w 1940 roku - dowiedział się reporter RMF FM.
W mogile w Bykowni znaleziono guziki wojskowe, odznaczenia i medaliki. Dzięki temu wiadomo, że w grobie leżą Polacy, zamordowani przez NKWD.
Andrzej Przewoźnik sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa powiedział radiu RMF, że przy szczątkach spoczywających tam kilkudziesięciu osób nie było dokumentów: - Te groby są niezwykle zniszczone, one były eksplorowane. Poza tym musimy pamiętać, że to nie byli jeńcy wojskowi, to nie byli jeńcy, którzy przyjechali z Kozielska, Ostaszkowa czy Starobielska. To byli ludzie, którzy byli w więzieniach a więc znając procedury więzienne - zabierano te przedmioty. To, co przetrwało to były przedmioty, które były dość mocno ukrywane. Historycy uważają, że w lasach w Bykowni może być pochowanych kilka tysięcy zamordowanych Polaków.
Kilka dni temu w tym samym miejscu natrafiono na groby zamordowanych przez NKWD Polaków. Na razie nie wiadomo, jak wiele osób pochowano w odnalezionych mogiłach, a także z których obozów pochodzili zamordowani Polacy. Prace poszukiwawcze wciąż trwają.
Źródło:
interia.pl