2.6.Warszawa (PAP) - Nieżyjący legendarny komentator sportowy Jan Ciszewski w latach 60. i 70. był informatorem milicji, a później
PRL-owskiego kontrwywiadu - podał sobotni
"Dziennik".
W reportażu Tomasza Szymborskiego gazeta opisuje informacje z przechowywanej w IPN prawie 140-stronicowej teczki Ciszewskiego, zarejestrowanego jako kontakt operacyjny kontrwywiadu pod pseudonimem
"Sprawozdawca". Gazeta podaje, ze w teczce nie ma zobowiązania do współpracy, są natomiast doniesienia, które SB pisała po rozmowach z komentatorem.
Według informacji "Dziennika", milicja zwerbowała Ciszewskiego w czerwcu 1964 r. na informatora po tym, jak za hazardową grę w karty zawieszono go w Polskim Radio w 1962 r. na dwa lata. Wtedy nadano mu pseudonim "Walek".
Według raportów MO, pozyskanie Ciszewskiego "nie nastręczało trudności", ponieważ w 1959 r. podejrzewano go o handel zegarkami. Postępowanie umorzono, ale przeprowadzono rozmowę i później utrzymywano kontakt jako z "osobą zaufaną". Według MO, on sam miał zaproponować współpracę, ale podczas niej napisał jedynie kilka nieszkodliwych donosów i w sierpniu 1968 r. został oficjalnie wyłączony z sieci informatorów MO.
W tym czasie - jak wynika z artykułu - Ciszewski był już "luźnym kontaktem obywatelskim" PRL-owskiego kontrwywiadu, m.in. informował o zagranicznych korespondentach, którzy w marcu 1968 r. przyjechali na Śląsk na mecz Manchesteru United, a interesowali się też studenckimi strajkami. Miał informować o działaczach i dziennikarzach przyjeżdżających na Śląsk, informował o żużlowcach i ich kontaktach.
W lutym 1971 r. kontrwywiad zarejestrował Ciszewskiego jako kontakt operacyjny "Sprawozdawca". Jeszcze wcześniej - w marcu 1970 r., gdy miał wyjechać do Szwecji - SB miała go zobowiązać do informowania o "swoich spostrzeżeniach dotyczących antypolskiej działalności uprawianej w Szwecji przez wrogie ośrodki syjonistyczne" - cytuje gazeta raport oficera kontrwywiadu spotykającego się wtedy z Ciszewskim - kpt. Ryszarda Wanika.
Komentator miał informować o swoich zagranicznych kontaktach, przekazywać kontrwywiadowi informacje o wskazanych osobach - przekazywał ich wizytówki i charakterystyki tych osób. SB sprawdzała jego informacje i konfrontowała z innymi relacjami tajnych współpracowników. Niechętnie mówił o prywatnych kontaktach, podawał jednak informacje o zachowaniu innych korespondentów, zawodników i działaczy oraz osób podejmujących polskich sportowców za granicą.
W 136-stronicowej teczce - opisuje Szymborski - tylko kilka dokumentów to doniesienia, których źródłem był
"Sprawozdawca", reszta to analizy i raporty SB oraz materiały milicji. Jedyne doniesienie, napisane na maszynie i podpisane przez "Sprawozdawcę", to "notatka z podróży do Szwecji i Włoch" z kwietnia 1970 r.
W styczniu 1973 roku kontrwywiad zrezygnował ze współpracy z Ciszewskim, ponieważ był "nieszczery w stosunku do SB, a fakt współpracy wykorzystywał do swych celów prywatnych" - napisał kpt. Mieczysław Mosur z katowickiego kontrwywiadu SB.
Dziennik podał, że ostatni ślad zainteresowania Ciszewskim to datowana na 1977 r. prośba z MSW o jego teczkę.(PAP)