Bogini z IQ

Królowa Kleopatra
Kleopatra przez długi czas była niedoceniana – zniesławiano ją jako ladacznicę Rzymu. Tymczasem ta egipska władczyni pisała książki naukowe, zajmowała się filozofią, a na scenie politycznej dowiodła, że jest mądrym taktykiem.

Podobno sukcesy na polu miłości Kleopatra zawdzięczała jedynie sile charakteru i charyzmie. Ale bądźmy szczerzy – kto w to uwierzy?

Utarło się przekonanie, że Kleopatra, najsłynniejsza królowa egipska, miała wprawdzie wiele uroku i błyskotliwy intelekt, ale jej uroda pozostawiała nieco do życzenia. Słynny jest cytat Pascala: „Gdyby nos Kleopatry był krótszy, inaczej potoczyłyby się losy świata”. Plutarch pisał, że jej uroda nie była zniewalająca, ale „rozmowa z nią miała nieprzeparty urok. Jej głos miał słodkie brzmienie, niezależnie od tego, w jakim języku mówiła – a potrafiła się dowolnie przerzucać z jednego języka na drugi, jak instrument o wielu strunach”.

W artykułach, pojawiających się od czasu do czasu w prasie, można przeczytać, że była przysadzista, miała haczykowaty, duży nos i kiepskie zęby.

Nawet w „poważnym” opracowaniu naukowym, opublikowanym z okazji poświęconej Kleopatrze wystawy w British Museum, znalazł się następujący akapit: „Kleopatra, królowa egipska, która uwiodła Juliusza Cezara i Marka Antoniusza swym ponoć nieodpartym pięknem, tak naprawdę była niska i niepozorna. Na dodatek wyraźnie brakowało jej dobrego dentysty. Istnieje 11 posągów, na których egipska władczyni ukazana jest jako przeciętnie wyglądająca, tęgawa kobieta o grubo ciosanych rysach i dużym nosie”.

W rzeczywistości jednak nie ma dowodów na to, że Kleopatra była brzydulą. Skąd wówczas brałby się jej magnetyzm? Ten sam Plutarch pisze gdzie indziej, że „sądząc po wrażeniu, jakie wywarła jej piękność na Cezarze i Gnejuszu, synu Pompejusza, mogła się spodziewać, że Antoniusz tym łatwiej padnie jej do nóg”. Inny współczesny, Kasjusz Dio, pisał o jej wielkiej urodzie, wdzięcznym głosie i o tym, że „potrafiła oczarować każdego”. Appian wspominał, że „zdobyła serce Marka Antoniusza w momencie, gdy tylko ją ujrzał”.

Istnieje zresztą wiele przedstawień Kleopatry, na których wygląda ładnie. No, może nos z lekka wymyka się proporcjom, ale nie można powiedzieć, że była brzydka! Nawet kuratorzy z British Museum przyznają, że zachowało się niewiele wizerunków najsłynniejszej egipskiej władczyni i wcale nie wyłania się z nich jednolity portret Kleopatry. A to że Cyceron pisał, iż nie lubi tej aroganckiej królowej, wcale nie dowodzi, że nie była piękna.

Była pięknością! Miłość dwóch najpotężniejszych mężczyzn tamtych czasów świadczy o tym najdobitniej. Cezar posunął się nawet do tego, że umieścił złoty posąg Kleopatry w świątyni Wenus w Rzymie – przez co stała się ona pierwszym człowiekiem dzielącym ten przybytek z rzymskimi bogami. A co do Cycerona, on sam wyjaśnia mimochodem przyczynę swej niechęci do królowej: nie dostał od niej spodziewanego podarunku...

W dziejach rodu Kleopatry istnieją dwie tradycje – pobierano się między sobą, a także nawzajem mordowano. Matki zabijały synów, bracia siostry, a ojcowie córki. W ciągu 300 lat panowania rodu Ptolemeuszy w Egipcie – a panowanie ich rozpoczęło się od Ptolemeusza I i zakończyło z chwilą śmierci Kleopatry 10 sierpnia 30 roku p.n.e. – pół rodziny uwikłane było w morderstwa swych krewnych.

Nie jest to niczym osobliwym – król Egiptu od niepamiętnych czasów był najbogatszym z władców ówczesnego świata, a jego państwo stanowiło zasobny spichlerz. Brutalna walka o władzę była więc na porządku dziennym.

Chwyt Kleopatry

Kleopatra przeżyła w tym siedlisku rekinów 39 lat. Sam ten fakt nie pasuje do potocznego wizerunku władczyni. Wciąż postrzegana jest bardziej jako symbol rozpusty niż jako intelektualistka na królewskim tronie. Nie nazwano jej imieniem żadnych klubów filozoficznych, tylko sekskluby, nie leki, a maści do masażu, nawet nie lalki Barbie, tylko gumowe lale.

Dobre imię ostatniej władczyni z rodu Ptolemeuszy doznało trwałego uszczerbku, ponieważ wzięła do łóżka największych rzymskich potentatów (najpierw Cezara, potem Antoniusza). W ten sposób stworzyła sobie w Rzymie wielu wrogów. Pierwszym z nich stał się Oktawian, późniejszy August. To on i historycy rzymscy zdyskredytowali egipską królową jako ladacznicę, nimfomankę i luksusową dziwkę o ptasim móżdżku, która albo zażywała kąpieli w oślim mleku, albo popijała rozpuszczone w occie perły.

„Nienawidzę tej królowej” – pisał Cyceron. Aby wejść w łaski Augusta, król Herod kłamał, iż Kleopatra „ogarnięta żądzą” chciała go uwieść. Propagandyści starali się przedstawić kochanków królowej jako bezwolnych niewolników seksualnych – i to im się udało. Do dziś prostytutki określają skurcz mięśni pochwy podczas stosunku jako „chwyt Kleopatry”.

Nadal nie docenia się, jak wielki talent taktyczny wykazała ta kobieta, aby utrzymać względną niezależność bogatego Egiptu od militarnie dużo silniejszego przeciwnika – Rzymu. Trzeba było szczególnej bystrości, aby stać się najsławniejszą kobietą świata starożytnego. Swój intelekt zawdzięczała Kleopatra prawdopodobnie pewnemu naruszeniu prawa. Była mianowicie nieślubnym owocem związku jej ojca Ptolemeusza XII z Egipcjanką pochodzącą z rodziny kapłańskich dostojników-
-intelektualistów. Tak więc Kleopatra dysponowała nie tylko ograniczonym wskutek kazirodztwa zasobem genów swojego greckiego rodu. W przeciwieństwie do większości swych krewnych wystartowała w wyścigach po władzę z bogato wyposażonym umysłem.

Mądra latorośl

Już od czasów panowania Aleksandra Wielkiego jej greccy przodkowie mieli w posiadaniu tron faraonów. Jednak gdy 18-letnia Kleopatra doszła do władzy, była pierwszą ptolemejską władczynią, która posługiwała się językiem egipskim (był to język jej matki). Na dodatek władała, jak pisał Plutarch, „w sposób doskonały” językiem Żydów, Arabów, Syryjczyków, Medów, Partów i Troglodytów. Należy dodać, że jej własny ród stworzył mądrej latorośli najlepsze ku temu warunki. W sławnej Bibliotece Aleksandryjskiej zgromadzono 400 tys. zwojów papirusu, jako że każdy statek opuszczający Wielki Port musiał przekazać do Biblioteki Aleksandryjskiej kopie przewożonych manuskryptów.

Od pałacu do Biblioteki i do Muzejonu (Muzejon – instytut naukowy w Aleksandrii, założony przez Ptolemeusza I lub – co bardziej prawdopodobne – przez Ptolemeusza II na wzór arystotelesowskiej szkoły perypatetycznej – przyp. FORUM), centrum naukowego Aleksandrii, było tylko kilka kroków. Światowa elita nauki znalazła się dokładnie tutaj. W Aleksandrii właśnie uczony Eratostenes wyliczył obwód Ziemi, Ktesibios badał ciśnienie powietrza i z powodzeniem majsterkował, konstruując katapulty na sprężone powietrze. Herofilos kroił zwłoki, badając ludzkie ciało, odkrył przy tym system nerwowy i stworzył podstawy anatomii. Euklides, matematyk, sformułował podstawy geometrii, a Arystarch, matematyk i astronom, odkrył, że Ziemia kręci się wokół Słońca.

Kleopatra rezydowała w tej twierdzy wiedzy nie tylko jako widz. Pisała ponoć książki o kosmetyce, miarach, wagach i monetach, o ginekologii i alchemii; poza tym żywo dyskutowała w gronie filozofów. Ostatecznie kalendarz juliański jest także wynikiem jej działań. Kleopatra wydała naczelnemu egipskiemu astronomowi Sosigenesowi rozkaz stawienia się u Cezara, aby jej rzymski kochanek w końcu zaprowadził porządek w mierzeniu czasu.

Świadomość, jak należy rządzić, zdobyła z najbliższego otoczenia. Po wieloletnich, beznadziejnych próbach zapobieżenia temu, by Egipt stał się prowincją Rzymu, ojciec Kleopatry ze swą służalczą taktyką musiał być dla niej marnym przykładem władcy. Płacił Cezarowi i Pompejuszowi bajońskie łapówki, które oni trwonili na swoje wyprawy wojenne.

Kleopatrze udało się to, co dla mężczyzny byłoby niepodobieństwem – utrzymała niezależność Egiptu przed rzymskimi najeźdźcami do 30 r. p.n.e. W tym celu wykorzystywała wszystko, co miała – również swe ciało. Pierwsze spotkanie z Cezarem zalicza się do legend. Gdy poeci i reżyserzy czynią z życia Kleopatry sztukę, to z tego epizodu mogą czerpać bez końca. W ich wizjach pomocnik przemycał Kleopatrę do pałacu królewskiego to w worku na pościel, to w zwiniętym dywanie. I tak oto u stóp 52-letniego imperatora w fałdach rozwijanego materiału pojawiła się 21-letnia Kleopatra. Cezar ujrzał ozdobione sadzą powieki, umalowane ochrą usta, ozdobione henną dłonie. Wydepilowane części ciała pachniały uwodzicielsko. Po wspólnie spędzonej miłosnej nocy Kleopatra miała zapewnione bezpieczeństwo oraz kieszonkowe od Cezara na dalsze bohaterskie czyny.

Trzy lata po śmierci Cezara gościła u siebie Antoniusza. Ten ówcześnie najpotężniejszy Rzymianin, władający wschodnią częścią imperium, świętował w Efezie, wcielając się w postać Dionizosa. W związku z tym stosowne było zgotować mu boskie przyjęcie. Kleopatra powitała Antoniusza na swym statku, ucharakteryzowana na Afrodytę – w stroju z pereł. Na pokładzie tańczyli nadzy chłopcy i dziewczęta jako nimfy i bożki miłości.

Przez lata Kleopatra dobrze się bawiła z Antoniuszem. Para przechadzała się incognito po aleksandryjskich zaułkach, od jednej tawerny do drugiej. Namiętny związek władcy z rozrzutną królową był dla Rzymian również ze względów taktycznych mądrym posunięciem. Najpóźniej po swych ogromnych klęskach w wojnie z Partami potrzebował Antoniusz wsparcia bogatej kochanki, aby doprowadzić flotę i wojsko lądowe do porządku. W końcu jego przeciwnik w Rzymie, Oktawian, niebezpiecznie obrósł w siłę. Tymczasem Kleopatra szykowała swą kolejną inscenizację jako bogini. Tym razem chodziło o punkt kulminacyjny: w 34 r. p.n.e. kazała uczcić siebie jako boginię Izydę i od tego momentu przybrała tytuł „królowej królów”.

Jej najodważniejszym przedsięwzięciem było nadanie synowi ze związku z Cezarem, Ptolemeuszowi XV, zwanemu Cezarionem, tytułu współrządcy i „króla królów”. Ta nowina była prowokacją wobec Rzymu. Najstarszy syn Kleopatry miał nie tylko odziedziczyć dorobek Cezara, o który od wielu lat spierali się Antoniusz i Oktawian (adoptowany syn Cezara), ale stać się również władcą dawnego, ogromnego imperium Aleksandra Wielkiego. Aleksandria, centrum ówczesnego światowego handlu i światowej literatury, mogłaby stać się stolicą świata.

Oktawian wiedział, jak temu zapobiec. W 31 r. p.n.e. zwyciężył w słynnej bitwie pod Akcjum i ruszył na Aleksandrię. Po tym, jak jego główni rywale Antoniusz i Kleopatra popełnili samobójstwo (on za pomocą miecza, ona – jadowitego węża), natychmiast zgładził Cezariona, który w przeciwieństwie do niego był biologicznym synem wielkiego Cezara.

Tak więc Egipt stał się rzymską prowincją, a Oktawian został Augustem; nazwa miesiąca sierpnia (ang. i niem. August) pochodzi właśnie od niego.

Kleopatra wraz ze swym rzymskim partnerem miała dwa razy szansę stać się władczynią świata. Wykorzystała cały wachlarz umiejętności – wracając do starych rodowych obyczajów podstępnie zgładziła brata (a zarazem męża) Ptolemeusza XIV. Jak dowodzi pewien starożytny dokument, znakomicie opanowała również arkana przekupstwa. „Genesthoi” (niech tak się stanie) dopisała własną ręką na obszernym dokumencie zwalniającym pewnego rzymskiego urzędnika z podatku. Inwestycja ta już się jej nie opłaciła.

Po klęsce pod Akcjum po raz ostatni Kleopatra dowiodła swych umiejętności taktycznych. Natychmiast wyruszyła statkiem w drogę powrotną, zanim depesza informująca o jej klęsce dotarła do Aleksandrii – co mogłoby spowodować wybuch powstania. Jako triumfująca zwyciężczyni wpłynęła dumnie, przy dźwiękach fletów i śpiewie do portu – i natychmiast zaczęła konfiskować skarbce świątynne, aby zdobyć środki na stawienie oporu Oktawianowi. Wkrótce potem jednak jej performance dobiegł końca.

Zupa perłowa

Mimo to wizerunek Kleopatry jest nadal żywy. Nawet jej domniemana ulubiona potrawa znalazła odzwierciedlenie w literaturze. Wspomniana w „Asteriksie” zupa perłowa odnosi się do zawartego niegdyś zakładu. Władczyni chciała zademonstrować potrawę, która by kosztowała dziesięć razy więcej niż minimalny majątek rzymskiego senatora – dziesięć tysięcy sestercji. Sprzeciwił się Antoniusz. Wtedy Kleopatra zdjęła z ucha kolczyk z jedną z najkosztowniejszych pereł świata, wrzuciła ją do kielicha z octem i dolała do niego wody z Nilu. Wypiła ten koktajl jednym haustem.

To, co dla złośliwych uczonych rzymskich było oznaką dekadencji, w tym przypadku było demonstracją przewagi. Lepiej niż tym prowokacyjnym marnotrawstwem Kleopatra nie była w stanie zamanifestować swego statusu – a zarazem zdeklasować rządzące elity Rzymu. A przy okazji dowiodła wtedy swojej znajomości nauk ścisłych. Perły są przecież w gruncie rzeczy bryłkami wapnia. Jako że prawdziwa uczta trwała ówcześnie wiele dni, było dosyć czasu, aby ocet – pierwszorzędny środek rozpuszczający wapń – rozpuścił perłę, tworząc koktajl.

* Die Zeit, 2005

Zrodlo:
onet.pl


Inne doniesienia prasowe: