Ul. Czterech Pancernych - "pies się nie zmieścił"

We wsi Biała Nyska (Opolskie) znajduje się najprawdopodobniej jedyna w Polsce ulica Czterech Pancernych. Nietypowy i wyjątkowy adres - zdaniem mieszkańców - często pomaga w załatwianiu spraw w urzędach.
"Kiedy przychodzę do jakiegoś urzędnika i mówię, że mieszkam przy "Czterech Pancernych" to pierwszą reakcją jest pytanie »a pies?«. Wtedy odpowiadam, że się nie zmieścił na tabliczce. To wprowadza od razu lepszą atmosferę" - żartował w rozmowie z PAP Robert Baraniewicz - sołtys Białej Nyskiej i mieszkaniec ulicy Czterech Pancernych.

Pozytywny wpływ adresu na życie i kontakty z urzędnikami potwierdza także Jan Kanonowicz - mieszkaniec domu przy Pancernych 1. "Mieszka się tutaj troszkę ciekawiej. Teraz już ludzie raczej się przyzwyczaili, ale hasło »ulica Czterech Pancernych« wywołuje uśmiech i przychylność" - powiedział.

Co ciekawe, sam Kanonowicz jest kapitanem rezerwy wojsk pancernych, a służbę zakończył jako dowódca batalionu czołgów. "Czołgu się nie boję, każdym jeździłem, te maszyny nie mają dla mnie tajemnic. Widziałem z bliska również makietę Rudego, która służyła do kręcenia zdjęć wewnątrz czołgu" - wspominał.

Nazwa ulicy została ustalona w 1973 roku. W tym czasie swoje domy wybudowało tam 4 gospodarzy. "Szukali nazwy dla swojej ulicy - a że były to czasy dużej popularności serialu »Czterej pancerni i pies«, to postanowili tak nazwać swoje miejsce. Czy nazwa pochodzi bezpośrednio od serialu, czy od tego, że pierwszych osadników było czterech - dziś już trudno dociec" - ocenił sołtys.

W tej chwili przy jedynej w Polsce - według wiedzy mieszkańców - ulicy nazwanej od popularnego serialu mieszka ok. 60 osób. Mieszkańcy mają psy - nawet owczarki niemieckie, ale żaden nie nazywa się Szarik. "Może na fali popularności ulicy ktoś się namyśli i tak nazwie pieska" - mówił Baraniewicz.

Wśród promocyjnych pomysłów mieszkańców (przy "Czterech Pancernych" mieści się stowarzyszenie odnowy Białej Nyskiej) jest m. in. zaproszenie do wsi bohaterów kultowego polskiego serialu. Ekipa mieszkańców co roku w ostatnią sobotę lipca spotyka się na tzw. ulicówce - wspólnej imprezie integracyjnej. "Mamy taki plan, żeby zaprosić do nas Janka, albo Tomka, Grigorija czy Gustlika. Mieliśmy też pomysł, żeby postawić gdzieś »Rudego«, albo chociaż makietę czołgu" - powiedział Kanonowicz.

Mieszkańcom nie przeszkadza, że serial w opinii niektórych historyków zakłamuje historię, tworząc sielankowy obraz współdziałania Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego. "Cóż złego jest w tym serialu. O wiele bardziej denerwują mnie dobranocki, w których olbrzymie ogry biegają z wielkimi kijami i okładają nimi swojego mniejszego kolegę. »Czterech Pancernych« dziś można traktować może nawet jak dobrą komedię. W ten sposób trzeba na to patrzeć" - ocenił Kanonowicz.

Źródło:
onet.pl


Inne doniesienia prasowe: