Mieszkańcy Hongkongu nie polubili Chińczyków z kontynentu

Najwięcej problemów rodzi wzajemne niezrozumienie zwyczajów i chińska dowolność w interpretacji przepisów. Mieszkańcy Hongkongu nie potrafią być wyrozumiali dla lekceważenia ich zasad. Z kolei dla chińskich przybyszów podstawową wartością jest pieniądz, który według nich rozwiązuje wszystkie problemy.



Hongkong po przyłączeniu do "macierzy" stał się obok Szanghaju centralnym punktem na mapie ekonomicznej Chin. Miasto jest "oknem na świat" chińskiej gospodarki i stanowi obecnie jedno z największych centrów finansowych świata. Przez 15 lat nieprzerwanym strumieniem napływał do tego miasta kapitał z Chin kontynentalnych, dając tej wydzielonej strefie administracyjnej świetne warunki rozwoju, wyrażające się tempem wzrostu PKB około 5-7 proc. rocznie. Gospodarczo Hongkong zyskał wiele, ale jego mieszkańcom nie wystarczają jedynie sukcesy ekonomiczne.



Mieszkańcy Hongkongu najczęściej zarzucają gościom z Chin kombinatorstwo, wyrażające się np. masowymi przyjazdami kobiet na poród - w ten sposób matki zapewniają swoim dzieciom obywatelstwo Hongkongu, a zabierają szpitalne łóżka miejscowym. Irytację wzbudza też wykupywanie hongkońskiego mleka w proszku (w chińskim wykryto szkodliwą melaminę), a także powodujące wzrost cen wykupywanie nieruchomości.



Do tego dochodzi wiele innych problemów natury etykietalnej, które potęgują niechęć mieszkańców Hongkongu do przybyszów z kontynentu.



W styczniu w hongkońskim metrze doszło do kłótni między chińską turystką a mieszkańcami Hongkongu na tle błahej z pozoru rzeczy - nakarmienia przez kobietę dziecka ciastkiem. W Pekinie ani Szanghaju nikt nie zwróciłby na to uwagi, ale w Hongkongu obowiązują dość rygorystyczne zasady poszanowania praw współpasażerów i ich przestrzeni. Ktoś z obecnych zrobił film wideo, umieścił w internecie, co wzbudziło gorącą dyskusję na temat obyczajów i zasad współżycia.



Kolejnym przyczynkiem do ostrej wymiany zdań na stronach internetowych było umieszczenie przez mieszkańca Hongkongu prowokacyjnego zdjęcia, zrobionego na tle markowego butiku, z dopiskiem "Chińczykom i cudzoziemcom wstęp wzbroniony". Miał to być protest przeciwko sposobowi bycia niektórych Chińczyków, ich nuworyszowskiemu zachowaniu i brakowi manier.



Większość internetowych dyskutantów z Hongkongu emocjonalnie potępia zachowanie chińskich turystów, nazywając ich "obrzydliwą szarańczą". Chińczycy nie są dłużni, określając swych antagonistów "wściekłymi psami". Dość często spotyka się jednak głosy racjonalne, nawołujące do próby porozumienia. "Zakaz przyjazdów do szpitali położniczych i ograniczenie możliwości kupna naszych nieruchomości tylko pogłębią podziały. Nikomu to nic dobrego nie przyniesie" - apelował mieszkaniec Hongkongu.



Szef grupy kontaktowej władz centralnych Peng Qinghua przypomina, że u źródeł obecnych problemów leży historia. Obie społeczności rozwijały się w innych systemach, mają odmienny styl życia i inną kulturę. Jednak codzienne konflikty nie powinny przysłaniać korzyści, jakie obie administracyjnie odmienne części Chin nawzajem czerpią, zwłaszcza w sferze gospodarczej. W ubiegłym roku liczba turystów chińskich w Hongkongu wyniosła ponad 28 mln i czterokrotnie przekroczyła liczbę stałych jego mieszkańców.



Prezes Hongkońsko-Chińskiej Izby Handlowej, Chen Jingwei, przyznaje, że częste przyjazdy ciężarnych na poród do Hongkongu stanowią poważny problem dla miejscowej służby zdrowia i - aby ten proceder ograniczyć - ceny usług medycznych dla przybyszów powinny być podniesione. Z drugiej strony wiele rodzin, które zdecydowały się na narodziny dziecka w Hongkongu, na stałe się tam osiedla z myślą o przyszłości potomka, co jest korzystne dla gospodarki miasta.



Rozmówczyni PAP, obywatelka Hongkongu mieszkająca w Pekinie, przyczyny wzajemnego braku zrozumienia widzi przede wszystkim w różnicach historycznego rozwoju w ciągu ostatnich 100 lat. Hongkong był kolonią brytyjską i przez ten czas ludzie nauczyli się postępować zgodnie z narzuconym przez Anglików prawem. Było ono restrykcyjnie przestrzegane, a za jego łamanie groziły surowe kary. Przez wiele lat ludzie nauczyli się z tym żyć; teraz nikt nie przechodzi na czerwonym świetle, nie pali w miejscach niedozwolonych, nie pluje itd.



Mieszkańcy Hongkongu stworzyli też lepszą infrastrukturę społeczną, w tym system ubezpieczeń – i te osiągnięcia chcą chronić przed przyjezdnymi. Jest to poważne źródło konfliktu, ponieważ Chińczycy z kontynentu chcieliby z tego korzystać, i to bez ograniczeń. Największym problemem jest jednak stosunek do prawa; zderzenie dwóch kultur jest bolesne dla obu stron.



Z Pekinu Jacek Wan (PAP)



jwn/ ksaj/ kar/ kot/




Dyskusja na dany temat:




Najświeższe wiadomości IOH News:

Wokół Koloseum w Rzymie powstanie bariera ochronna

Decyzję o budowie bariery ze względów bezpieczeństwa podjęła Maria Rosaria Barbera, główny inspektor dziedzictwa archeologicznego Rzymu.
2012-12-04 09:56:00

"Niepodległy - opowieść o Januszu Krupskim"

Premiera filmu "Niepodległy - opowieść o Januszu Krupskim" odbyła się w poniedziałek w stołecznym kinie Atlantic. W dokumencie Krupskiego wspominają przyjaciele, współpracownicy i bliscy. Zawiera on także fragmenty wspomnień samego bohatera, nagranych jeszcze przed jego tragiczną śmiercią w 2010 r. w katastrofie smoleńskiej.
2012-12-03 21:23:51

Grupa ds. Trudnych chce pełnego wyjaśnienia obławy augustowskiej

W poniedziałek obradowała w Moskwie Polsko-Rosyjska Grupa ds. Trudnych, która poruszyła m.in. kwestię obławy augustowskiej - wciąż nie do końca wyjaśnionej zbrodni popełnionej w 1945 r. na Białostocczyźnie przez sowiecki kontrwywiad wojskowy SMIERSZ na 592 polskich żołnierzach i cywilach.
2012-12-03 18:45:39

Medale dla Polaków ratujących Żydów w rocznicę założenia "Żegoty"

Briefing poświęcony uroczystości i rocznicy powstania "Żegoty" zorganizował w poniedziałek pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego, ostatni żyjący członek Rady Pomocy Żydom Władysław Bartoszewski.
2012-12-03 15:10:31

Podkarpackie: odkryto narzędzia sprzed kilku tysięcy lat

Jak poinformowała PAP kierująca badaniami Joanna Ligoda z Muzeum Okręgowego w Rzeszowie, podczas prac archeologicznych prowadzonych na obszarze około 70 arów odkryto ponad 200 obiektów archeologicznych. Wiele z nich to różne jamy o szeroko rozumianym przeznaczeniu gospodarczym.
2012-12-03 13:42:17